Portugalski rząd zgodził się na uwzględnienie postulatów strajkujących firm transportowych, najpewniej w związku z niedoborami paliwa na stacjach benzynowych, do których z powodu blokady dróg nie mogły dotrzeć dostawy benzyny - podały w środę media w Lizbonie.
W nocy z wtorku na środę trzy organizacje reprezentujące 600 spółek transportowych zawarły z rządem Jose Socratesa porozumienie, na mocy którego zgodziły się odstąpić od strajku. W zamian otrzymały gwarancje dopłat do przejazdów przez autostrady i obietnicę programu wsparcia dla sektora transportowego.
Według komentatorów, głównym powodem ustępstw rządu są pogłębiające się braki paliwa na stacjach benzynowych w Portugalii. Ponad 50 z nich, znajdujących się głównie w aglomeracji lizbońskiej, zgłasza niedobór oleju napędowego.
Strajk właścicieli i pracowników portugalskich firm transportowych, którzy domagali się zmniejszenia opłat za korzystanie z autostrad oraz dopłat rekompensujących podwyżki cen paliwa wprowadzone w lutym i marcu, rozpoczął się w poniedziałek rano. W ramach protestu samochody ciężarowe zatrzymały się na poboczu autostrad, paraliżując transport towarowy, w tym dostawy paliw z rafinerii w Sines.
Podczas trwającego dwa dni protestu kierowców i właścicieli firm transportowych odnotowano ponad 50 aktów wandalizmu wobec należących do strajkujących pojazdów. "W większości przypadków zniszczenia nastąpiły w rezultacie obrzucenia samochodów kamieniami przez nieznanych sprawców" - poinformował rzecznik prasowy portugalskiej gwardii narodowej podpułkownik Costa Lima.
Zakończony w środę nad ranem strajk branży transportowej był największym protestem tego sektora w Portugalii od sierpnia 2008 roku.
Z Lizbony Marcin Zatyka (PAP)
zat/ klm/ kar/