18.3.Belgrad (PAP/AP,AFP) - Co najmniej 50-tysięczny tłum zwolenników Slobodana Miloszevicia zebrał się w sobotę pod gmachem parlamentu w Belgradzie, aby pożegnać byłego wieloletniego przywódcę Serbii i Jugosławii, który zmarł w minioną sobotę w więzieniu trybunału ONZ w Hadze.
Organizatorem uroczystości pogrzebowych jest Socjalistyczna Partia Serbii, której Miloszević był do śmierci przewodniczącym. Władze odmówiły zorganizowania pogrzebu państwowego.
Miloszević będzie pochowany w swej rodzinnej miejscowości Pożarevac, położonej w odległości 50 km od Belgradu, podczas prywatnej ceremonii w należącym do rodziny ogrodzie.
Zwolennicy Miloszevicia, nazywanego przez nich potocznie "Slobo", przynieśli serbskie flagi. Niektórzy trzymają w rękach jego portety, widać też portrety najbardziej poszukiwanych przez międzynarodowy trybunał ds. zbrodni wojennych w dawnej Jugosławii Serbów Radovana Karadżicia i gen. Ratko Mladicia.
Wielu uczestników uroczystości przyjechało autobusami z różnych stron kraju.
"Przybyłem tu, aby pożegnać największego syna Serbii" - powiedział 42-letni Boszko Nikolić z miasta Prokuplje, trzymając wielki portret Miloszevicia.
Miloszević zmarł na zawał serca w minioną sobotę w więzieniu trybunału ONZ w Hadze. Był pierwszym szefem państwa, który został wydany trybunałowi, oskarżającemu go o zbrodnie wojenne i ludobójstwo.
W pogrzebie nie bierze udziału rodzina Miloszevicia.
"Z racji sprzecznych oświadczeń władz serbskich, zwłaszcza gróźb (...) pod adresem Miry Marković (wdowy po Miloszeviciu), rodzinie w rzeczywistości uniemożliwiono wzięcie udziału w pogrzebie" - powiedział w piątek przedstawiciel SPS Milorad Vuczelić. (PAP)
jo/ zf/ 1503 1840