Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Pozew zbiorowy powodzian; sąd zbada odpowiedzialność pozwanych instytucji

0
Podziel się:

Krakowski sąd postanowił w czwartek zbadać w postępowaniu grupowym
odpowiedzialność odszkodowawczą instytucji, pozwanych przez powodzian spod Sandomierza.
Jednocześnie odrzucił pierwotny pozew powodzian, w którym domagali się oni od pozwanych wypłaty
odszkodowań.

Krakowski sąd postanowił w czwartek zbadać w postępowaniu grupowym odpowiedzialność odszkodowawczą instytucji, pozwanych przez powodzian spod Sandomierza. Jednocześnie odrzucił pierwotny pozew powodzian, w którym domagali się oni od pozwanych wypłaty odszkodowań.

Powodzianie zmodyfikowali swój pozew w wyniku stanowiska Sądu Apelacyjnego, który wskazał na konieczność innego pogrupowania roszczeń odszkodowawczych - m.in. nie tylko ze względu na wysokość, ale i wspólne okoliczności sprawy.

Sąd Okręgowy przyjął, że rezygnacja z odszkodowań na rzecz ustalenia odpowiedzialności odszkodowawczej jest nowym powództwem, które może być rozpoznawane w postępowaniu grupowym.

Samych odszkodowań powodzianie będą dochodzić później, w indywidualnych procesach. Liczą, że procesy o odszkodowanie - po stwierdzeniu przez sąd odpowiedzialności odszkodowawczej poszczególnych instytucji - będą się toczyły szybciej.

Pozew zbiorowy złożyło we wrześniu 2010 r. 17 osób - mieszkańców Sandomierza (Świętokrzyskie) oraz Tarnobrzega i Gorzyc (Podkarpackie) - którzy zostali poszkodowani podczas powodzi w maju i czerwcu 2010 r. Domagali się odszkodowań na łączną kwotę ok. 9,3 mln zł.

Roszczenia powodzian skierowane są do reprezentujących Skarb Państwa: wojewody świętokrzyskiego, Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Krakowie i Świętokrzyskiego Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych w Kielcach oraz do powiatu sandomierskiego i gminy miejskiej Sandomierz.

Zawarta w pozwie argumentacja dotyczy dwóch grup zarzutów. Pierwsza odnosi się do zaniedbań inżynieryjno-technicznych, tj. źle utrzymywanych i zbyt niskich wałów, zarośniętego międzywala, braku melioracji etc. Druga grupa zarzutów dotyczy źle zorganizowanej, chaotycznej i spóźnionej - w ocenie poszkodowanych - akcji ratunkowej, tj. zbyt późnego ogłoszenia alarmu, zbyt późnego wezwania wojska na ratunek i innych zaniedbań. Wśród osób, które złożyły pozew, są przedsiębiorcy, którym woda zniszczyła zakłady oraz mieszkańcy, którym zalała domy i posesje.

Powodzianie domagali się odszkodowań w wysokości od 99 tys. zł aż do 1 mln 600 tys. zł.

W maju ub. roku sąd okręgowy przyjął dopuszczalność pozwu zbiorowego, jednak w wyniku apelacji pozwanych, którzy wskazywali na nadmierne zróżnicowanie poszczególnych przypadków, sąd apelacyjny w grudniu uchylił postanowienie o dopuszczalności badania sprawy w postępowaniu grupowym. To spowodowało modyfikację roszczeń.

Postanowienie o dopuszczalności rozpoznawania pozwu o ustalenie odpowiedzialności odszkodowawczej w postępowaniu grupowym nie jest prawomocne.

"Dzisiejsza decyzja sądu jest dla nas korzystna; sąd zdecydował, że będzie rozpoznawał sprawę w postępowaniu grupowym, mając na uwadze dokonaną przez nas zmianę powództwa, czyli ta sprawa będzie dotyczyć samej odpowiedzialności pozwanych za określone zdarzenie" - powiedziała PAP reprezentująca powodów mec. Agnieszka Trzaska. Jak podkreśliła, po uprawomocnieniu się wyroku w sprawie odpowiedzialności pozwanych każdy członek grupy może złożyć odrębny pozew, w którym będzie mógł dochodzić odszkodowania.

Do sądu na ogłoszenie postanowienia nie stawili się przedstawiciele powodzian. Jak powiedział PAP po poprzednim posiedzeniu sądu reprezentujący pozwanych Zbigniew Rusak, są oni już bardzo rozczarowani instytucją pozwu zbiorowego.

"Liczyliśmy, że pozew zbiorowy pozwoli nam szybko rozwiązać nasze problemy. Okazuje się, że prawdopodobnie lepiej byłoby, gdybyśmy występowali indywidualnie, każdy osobno. Sąd i tak by to rozpatrywał jako grupę i w jednym sądzie, bo dotyczyło to jednego zdarzenia" - powiedział. (PAP)

hp/ bos/ gma/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)