Sąd Okręgowy w Poznaniu nie rozpoczął w czwartek procesu Władysława Ł., jednego z oskarżonych w procesie o "sprawstwo kierownicze" masakry robotników Wybrzeża w grudniu 1970 r. Obrońca oskarżonego nie zdążył zapoznać się z materiałami procesowymi - poinformowała PAP Agnieszka Wejchert z biura rzecznika prasowego sądu.
Oskarżony stawił się w sali rozpraw. Sąd odroczył sprawę do 9 września.
Sprawa Władysława Ł. - dowódcy jednej z jednostek wojskowych biorących udział w tłumieniu protestów robotniczych w grudniu 1970 roku - została wyłączona z głównego procesu toczącego się w Warszawie. Oskarżony nie stawiał się na rozprawach i sąd postanowił przenieść jego proces do Poznania, gdzie obecnie mieszka.
W warszawskim procesie trwającym od października 2001 r. pozostało tylko pięciu podsądnych: ówczesny szef MON 86-letni gen. Wojciech Jaruzelski (nie przychodzi ostatnio do sądu; jest po kolejnej operacji), wicepremier PRL 76-letni Stanisław Kociołek oraz trzej dowódcy jednostek wojska tłumiących robotnicze protesty. Odpowiadają z wolnej stopy; grozi im dożywocie. Od pięciu lat trwają przesłuchania świadków: robotników, żołnierzy i milicjantów, powoli ta czynność dobiega końca.
Według oficjalnych danych w grudniu 1970 r., podczas tłumienia przez milicję i wojsko robotniczych protestów przeciw drastycznym podwyżkom cen, zginęły 44 osoby. W PRL nikogo nie pociągnięto za to do odpowiedzialności. W 1995 r. do Sądu Wojewódzkiego w Gdańsku trafił akt oskarżenia przeciw 12 osobom. Sąd w Gdańsku zebrał się po raz pierwszy w 1996 r., jednak proces długo nie mógł ruszyć: nie stawiali się oskarżeni, tłumacząc się złym stanem zdrowia i podeszłym wiekiem (niektórych wyłączono z procesu). Gdański proces zaczął się w czerwcu 1998 r. W 1999 r. przeniesiono go do Warszawy. (PAP)
kpr/ itm/ jra/