Zarzut przyjmowania łapówek postawiła w piątek prokuratura ośmiu strażnikom miejskim z Poznania. Zarzut wręczania łapówek usłyszało sześć cywilnych osób - poinformowała PAP rzecznik Prokuratury Okręgowej w Poznaniu Magdalen Mazur-Prus.
Zatrzymane w czwartek 14 osób - funkcjonariusze i osoby dające łapówki - były przez cały dzień przesłuchiwane przez prokuratorów z Szamotuł (wielkopolskie).
Po przedstawieniu zarzutów wszyscy zatrzymani zostali zwolnieni. Prokuratura zastosowała wobec podejrzanych dozory policyjne i zakazy opuszczania kraju.
Strażnicy miejscy zostali dodatkowo decyzją prokuratury zawieszeni w czynnościach służbowych.
Według wstępnych ustaleń strażnicy w zamian za dobry obiad, zniżki przy zakupie wycieczek zagranicznych czy też za drobne sumy pieniędzy, odstępowali od karania kierowców za złe parkowanie czy przekroczenie prędkości.
Podczas czwartkowych zatrzymań w domu jednego z zatrzymanych policjanci znaleźli 11 blokad samochodowych nie figurujących w ewidencji straży miejskiej, które, jak się przypuszcza, mogły być nielegalnie zakładane.
Sprawa ma charakter rozwojowy. Policja szuka kolejnych osób, które wręczały łapówki, chcąc uniknąć ukarania za popełnione wykroczenie. Za przyjmowanie łapówek grozi kara do 10 lat pozbawienia wolności. (PAP)
kpr/ malk/ woj/