Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

Poznań: Prokuratura nie zgadza się na zwrot do niej sprawy seksuologa

0
Podziel się:

Decyzję poznańskiego sądu rejonowego w sprawie zwrotu aktu oskarżenia przeciw
seksuologowi Lechosławowi G., który miał molestować swe pacjentki, zaskarżyła prokuratura. Sąd
chciał, aby prokuratura powołała kolejnego biegłego.

Decyzję poznańskiego sądu rejonowego w sprawie zwrotu aktu oskarżenia przeciw seksuologowi Lechosławowi G., który miał molestować swe pacjentki, zaskarżyła prokuratura. Sąd chciał, aby prokuratura powołała kolejnego biegłego.

Jak poinformowała w czwartek PAP rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Poznaniu Magdalena Mazur-Prus, poznański sąd rejonowy na niejawnym posiedzeniu postanowił o zwrocie akt postępowania prokuratorowi do uzupełnienia. Według prowadzącego sprawę prokuratora, czynności które sąd wskazał w postanowieniu może wykonać on sam w trakcie procesu.

"Najważniejszą kwestią, którą podniósł sąd była sprawa powołania jeszcze jednego biegłego. Sąd nie chciał tego robić sam twierdząc, że spowoduje to przewlekłość postępowania. Zaskarżyliśmy to postanowienie w sądzie wyższej instancji, nie zgadzamy się z tym, że sprawę należy zwrócić" - powiedziała Mazur-Prus.

"Sąd Okręgowy w Poznaniu albo utrzyma postanowienie o zwrocie akt do uzupełnienia, albo przychyli się do naszego zażalenia. Wówczas sąd rejonowy będzie musiał rozpocząć proces" - dodała.

Akt oskarżenia przeciwko poznańskiemu seksuologowi Lechosławowi G. prokuratura skierowała do sądu w marcu. Postępowanie w sprawie molestowania pacjentek prowadziła od końca marca 2010 r. Profesorowi G. postawiono sześć zarzutów dotyczących doprowadzenia podstępem do poddania się "innej czynności seksualnej". Za tego rodzaju przestępstwo grozi kara do ośmiu lat pozbawienia wolności.

Według pacjentek, wypowiadających się w reportażu TVN, który w marcu 2010 r. nagłośnił sprawę, seksuolog miał je molestować w czasie wizyt terapeutycznych, wprowadzać w stan hipnozy i dotykać miejsc intymnych.

Jednym z dowodów prokuratury w tej sprawie jest opinia przygotowana przez biegłego psychiatrę z Francji, zajmującego się kwestiami etyki w seksuologii. Oskarżony nie przyznaje się do winy i kwestionuje opinie biegłego.

Prof. G. publicznie odniósł się do zarzutów i powiedział, że reportaż był telewizyjną prowokacją, w którym przedstawiono jego "działalność kliniczną w sposób wysoce tendencyjny i nieprawdziwy". Zaznaczył, że stosuje "specyficzną, autorską formę terapii behawioralnej, opracowaną przez niego na podstawie posiadanej wiedzy teoretycznej i wieloletniego doświadczenia klinicznego". (PAP)

rpo/ pz/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)