Osiem zarzutów przedstawiła poznańska prokuratura 32-letniemu mężczyźnie podejrzewanemu o serię podpaleń samochodów. Grozi mu do 10 lat więzienia.
Według wstępnych ustaleń, mieszkaniec Poznania okradał samochody, a następnie - by zatrzeć ślady kradzieży - podpalał je. W ten sposób mógł zniszczyć 19 pojazdów.
Podejrzany został zatrzymany w miniony piątek. Przyznał się do zniszczenia niektórych samochodów. Na podstawie prokuratorskich zarzutów został tymczasowo aresztowany.
"Policja cały czas wyjaśnia okoliczności wszystkich włamań i podpaleń samochodów, więc zarzutów może być jeszcze więcej. M.in. ustalamy pochodzenie przedmiotów znalezionych w mieszkaniu mężczyzny. Są to m.in. radia samochodowe i telefony komórkowe" - powiedział w poniedziałek PAP Zbigniew Paszkiewicz, rzecznik prasowy poznańskiej policji.
W piątek 18 lipca we wschodnich dzielnicach Poznania spłonęło jedenaście samochodów. W sobotę 19 lipca podpalono kolejne trzy, czwarte auto zajęło się od płonących obok samochodów.
W trakcie policyjnych czynności mężczyzna przyznał, że wcześniej okradł, a następnie podpalił jeszcze jedno auto.(PAP)
rpo/ malk/ gma/