Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Prasa: Ukraina nie chce od zagranicy pieniędzy na rewolucje

0
Podziel się:

W obawie przed powtórką scenariusza wydarzeń w Afryce Północnej rządząca
Partia Regionów Ukrainy prezydenta Wiktora Janukowycza chce zakazać finansowania organizacji
pozarządowych z zagranicy - pisze w czwartek dziennik "Kommiersant-Ukraina".

W obawie przed powtórką scenariusza wydarzeń w Afryce Północnej rządząca Partia Regionów Ukrainy prezydenta Wiktora Janukowycza chce zakazać finansowania organizacji pozarządowych z zagranicy - pisze w czwartek dziennik "Kommiersant-Ukraina".

"Jeśli pieniądze (z zagranicy - PAP) idą na cele dobroczynne, to powinny być wykorzystywane na cele dobroczynne, a nie na przygotowywanie rewolucji" - powiedział dziennikowi Wadym Kołesnyczenko, wiceszef klubu parlamentarnego Partii Regionów, potwierdzając, iż jego ugrupowanie przygotowuje odpowiednie zmiany ustawodawcze.

"W Partii Regionów doszło do rozdwojenia jaźni. Z jednej strony prezydent Janukowycz mówi o europejskiej integracji, czyli o tworzeniu warunków dla rozwoju społeczeństwa obywatelskiego, z drugiej strony jego towarzysze takiego społeczeństwa nie chcą" - skomentował PAP Jewhen Bystrycki z ukraińskiej fundacji "Widrodżennia" (Odrodzenie), finansowanej przez amerykańskiego miliardera George'a Sorosa.

"Kommiersant" pisze, że obawy ukraińskich rządzących związane są właśnie z Sorosem. Gazeta przypomina niedawną wypowiedź Ołeksandra Jefremowa, wpływowego deputowanego Partii Regionów, który oskarżył miliardera o szykowanie rewolucji na Ukrainie.

"Posiadam informacje, że Soros wydzielił pewne środki na przygotowanie u nas, na Ukrainie, grupy młodych chłopców, którzy mogliby według wariantu w Afryce Północnej wcielać w życie pewne projekty. Jest to fakt i coś takiego jest przygotowywane" - powiedział Jefremow.

"Kommiersant" wyjaśnia, że obecnie na Ukrainie ze środków zagranicznych nie mogą korzystać wyłącznie partie polityczne. Partia Regionów chce, by działalność ukraińskich organizacji pozarządowych była - tak jak dziś partii - wspierana wyłącznie przez obywateli Ukrainy.

Gazeta porównuje rozwiązania w tej sprawie zaproponowane przez ugrupowanie prezydenta Wiktora Janukowycza z ustawami rosyjskimi i białoruskimi, krytykowanymi przez społeczność międzynarodową za zakaz finansowania organizacji pozarządowych przez obywateli obcych państw.

W 2004 roku na Ukrainie doszło do wydarzeń, znanych jako pomarańczowa rewolucja. Były to masowe protesty, wywołane fałszerstwami wyników wyborów prezydenckich, w których Janukowycz, jako ówczesny kandydat obozu władzy, konkurował z kandydatem opozycyjnym, Wiktorem Juszczenką. Wskutek sprzeciwu społeczeństwa wybory powtórzono, a ostateczne zwycięstwo odniósł wtedy Juszczenko.

Znawcy ukraińskiej sceny politycznej twierdzą, że Janukowycz nigdy nie pogodził się ze swą porażką z 2004 roku. W wywiadzie, udzielonym w lutym BBC, obecny prezydent oświadczył, że wygrał "wszystkie wybory, które przeprowadzono na Ukrainie w ciągu ostatnich 5-6 lat, w tym i wybory 2004 roku".

Z Kijowa Jarosław Junko (PAP)

jjk/ mmp/ ap/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)