Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Prawosławne Święto Przemienienia Pańskiego na Św. Górze Grabarce

0
Podziel się:

#
dochodzą m.in. informacje o zakończeniu uroczystości
#

# dochodzą m.in. informacje o zakończeniu uroczystości #

19.08. Grabarka (PAP) - Przyczyną kryzysu ekonomicznego jest kryzys duchowy człowieka, wszyscy jesteśmy świadkami pewnej promocji grzechu, który pretenduje do miana normy życia - mówił w homilii na św. Górze Grabarce (Podlaskie) bp Jerzy, zwierzchnik prawosławnego ordynariatu WP.

W poniedziałek w tym sanktuarium odbyły się główne obchody prawosławnego Święta Przemienienia Pańskiego, najważniejszego na Grabarce.

Liturgii przy ołtarzu polowym przewodniczył zwierzchnik Cerkwi w Polsce metropolita Sawa, w asyście arcybiskupów i biskupów oraz duchowieństwa. Według szacunków policji w poniedziałkowych uroczystościach wzięło udział ok. 7 tys. osób, w sumie w sobotę i niedzielę - ok. 20 tys., ale wierni przyjeżdżali na Grabarkę już od czwartku.

W homilii wygłoszonej w czasie głównej liturgii bp siemiatycki Jerzy, zwierzchnik prawosławnego ordynariatu WP mówił o znaczeniu Święta Przemienienia Pańskiego. "Każdy z nas doznaje przemiany, trudno znaleźć człowieka stabilnego i emocjonalnie i duchowo" - powiedział hierarcha.

Dodał, że zadaniem człowieka jest dążenie do tego, by ta przemiana "następowała permanentnie". "Aby człowiek codziennie rano, z łaski Bożej, rozpoczynał na nowo swoje życie" - powiedział bp Jerzy. W jego ocenie, współcześnie świat bardzo często zapomina o potrzebie tej przemiany. "Wszyscy jesteśmy świadkami pewnej promocji grzechu, często się staje tak, że grzech pretenduje do miana normy życia" - dodał.

Bp Jerzy nawiązał też w homilii do kryzysu, który ma miejsce w wielu krajach. "Kryzys ekonomiczny nie powstaje tak sobie, bez przyczyny. Kryzys ekonomiczny jest powodem czegoś, a przyczyną tego kryzysu jest kryzys duchowy człowieka" - uważa hierarcha.

Mówił, że to kryzys polegający na tym, iż "człowiek nie potrafi obejść się nawet z dobrami materialnymi, nie potrafi posługiwać się tym, co zostało dane po to, aby żył w tym świecie".

Mówił też, że dzisiaj człowiek często pretenduje do roli "demiurga, wchodzi w kompetencje Boga i chce za niego tworzyć ten świat, układać bieg tego świata". "Na tym polega całe niebezpieczeństwo (...). Człowiek bez Boga traci swoje człowieczeństwo" - dodał.

Grabarka wraz ze Świętą Górą, małą cerkwią na wzgórzu i żeńskim klasztorem Świętych Marty i Marii, to dla prawosławnych święte miejsce. Ma dla nich takie znaczenie, jak Częstochowa dla katolików.

Często nazywana jest też "wzgórzem krzyży", z racji krzyży wotywnych, przynoszonych i ustawianych na wzgórzu przez wiernych. Przez lata ustawiono ich na Grabarce już tysiące, na wielu wypisane są prośby do Boga lub podziękowania za łaski. W poniedziałek na niektórych widać było płonące świece.

Grabarka to także źródełko u podnóża Świętej Góry. Tam ustawiały się kolejki osób, które nabierały do butelek wodę, by zabrać ją ze sobą. Niektóre osoby miały po kilka dużych butelek, by zaopatrzyć rodzinę czy znajomych.

Wierni wierzą bowiem, że woda stamtąd ma uzdrawiającą moc. Chusteczkami przemywają twarze i chore, bolące miejsca, mokre chusteczki zostawiają przy kapliczce zgodnie z przekonaniem, że zostawiają też swoje choroby.

Już wiele dni przed uroczystościami przy organizacji święta pracowała prawosławna młodzież. Uczestnicy obozu Bractwa Młodzieży Prawosławnej porządkowali teren i obiekty sanktuarium, pomagali wypiekać prosfory (odpowiednik opłatka w Kościele katolickim), pracowali w kuchni. W czasie uroczystości młodych ludzi było widać m.in. w kaplicy ze źródełkiem czy w miejscach sprzedaży świec.

Tradycja pielgrzymowania na Grabarkę sięga 1710 r. Wówczas jeden z okolicznych mieszkańców doznał objawienia, że wszyscy, którzy tam dotrą, zostaną uratowani od panującej wtedy epidemii cholery. Jak głosi przekaz, ci, którzy przybyli na Grabarkę i ustawili tam krzyż, zaczęli zdrowieć.

Najliczniejsze pielgrzymki zaczęły przybywać na Grabarkę po II wojnie światowej, gdy główne sanktuaria prawosławne na terytorium Polski znalazły się w granicach ZSRR.

Według szacunków hierarchów polskiej Cerkwi w naszym kraju jest 550-600 tys. osób prawosławnych. Największe ich skupiska są w województwie podlaskim. (PAP)

rof/ abr/ jbr/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)