*Premier Donald Tusk powiedział w piątek - pytany o szanse Bronisława Komorowskiego i Radosława Sikorskiego na start w wyborach prezydenckich - że nie ma poczucia, iż któryś z nich jest "wyraźnie lepszy" od drugiego. *
Tusk zapewnił na piątkowej konferencji prasowej, że - niezależnie od tego, który z tych dwóch polityków zostanie ostatecznie kandydatem Platformy - będzie to "wybór ofensywny". Ocenił, że "najprawdopodobniej" do gry nie włączy się żaden inny "kandydat na kandydata".
Premier poinformował też, że razem z szefem klubu PO Grzegorzem Schetyną pracują nad "ciekawym i nowoczesnym" sposobem wyłonienia kandydata PO na prezydenta.
"Dla nas jest bardzo ważne, żeby pozytywne - nie tak jak to niektórzy robią w polskiej polityce, czyli haki, czarna propaganda - tylko pozytywne opisywanie tego, co się chce zrobić, pomogło w wyborze najlepszego kandydata Platformy" - powiedział Tusk.
"Mogę powtórzyć, nie oceniając szans tej preelekcji na 50:50 - tylko oceniając potencjał jednego i drugiego kandydata i mój stosunek do jednego i drugiego kandydata, on jest naprawdę 50:50" - powiedział szef PO.
Tusk zapewnił, że gdyby miał jakąś wyraźną preferencję, to przecież by jej nie ukrywał. "Gdybym miał poczucie, że jeden jest wyraźnie lepszy od drugiego, to bym to powiedział, choćby po to, żeby mu pomóc, przynajmniej w Platformie. 50:50 to jest coś, co czuję też w środku" - dodał premier.
Podkreślił, że zarówno Komorowski jak i Sikorski mają "bardzo dużo walorów" i cieszą się wysokim zaufaniem społecznym. "Mogę z zazdrością powiedzieć, że ono (zaufanie do Komorowskiego i Sikorskiego - PAP) przewyższa zaufanie do mnie. Ale to jest najlepsze ze wskazań" - dodał szef rządu.
Tusk powiedział, że wybór kandydata PO "najprawdopodobniej" będzie dotyczył tylko Komorowskiego i Sikorskiego. Stwierdził też, że ma "duże poczucie spokoju i pewności", iż będzie to "wybór ofensywny".
"Niezależnie od tego, kto z tej dwójki będzie reprezentował Platformę w tych wyborach, możemy spać spokojnie" - dodał szef rządu. (PAP)
laz/ mok/ mhr/