Uchwała Sądu Najwyższego ws. sędziów przenoszonych w ramach tzw. reformy Gowina potwierdza, że resort sprawiedliwości działał bezprawnie i jest niedobrym sygnałem dla władz - powiedział PAP sędzia Maciej Strączyński, prezes stowarzyszenia sędziów Iustitia.
"Co teraz powiedzą trzej wiceministrowie, którzy wszystkie decyzje o przeniesieniu sędziów podpisali?" - pytał sędzia Strączyński, przypominając, że dwie trzecie z ponad 500 decyzji o przeniesieniu sędziego podpisał wiceminister Wojciech Hajduk, jedną trzecią wiceminister Wojciech Węgrzyn, a trzy decyzje - wiceminister Michał Królikowski.
"Uznając, że uchwała obowiązuje od wtorku, a nie wstecz, SN zrobił tak, jak uznał, że musi, bo - w przeciwieństwie do ministerstwa sprawiedliwości - w podejmowaniu decyzji kieruje się on dobrem wymiaru sprawiedliwości" - mówił Strączyński, odnosząc się do tego, że uchwała SN nie unieważnia kilkuset tysięcy wyroków wydanych przez przeniesionych sędziów w zeszłym roku.
Zarazem Strączyński ocenił, że z całej sprawy płynie niedobry sygnał dla władzy wykonawczej. "Okazuje się, że można łamać prawo i stawiać sąd przed faktem dokonanym, by musiał znaleźć jakieś wyjście dla dobra publicznego. Wygrywa zawsze ta władza, która jest bardziej bezwzględna" - dodał.
We wtorek pełny skład 78 sędziów wszystkich izb Sądu Najwyższego uznał, że wiceminister sprawiedliwości nie ma prawa, w zastępstwie ministra, podpisywać decyzji o przenoszeniu sędziów. Zarazem stwierdził, że orzeczenia wydane po tzw. reformie Gowina, nie mogą być z tego powodu unieważnione, bo wywołałoby to chaos i zachwiało zaufaniem obywateli do prawa.(PAP)
wkt/ pz/