Jeśli cokolwiek nastąpi, w trybie pilnym będę się komunikował z premierem - powiedział prezydent Bronisław Komorowski o rezolucji ONZ ws. Libii. Szef MON Bogdan Klich zapowiedział, że Polska nie przystąpi do operacji bojowej, ale bierze pod uwagę udział w akcji humanitarnej.
W czwartek wieczorem Rada Bezpieczeństwa ONZ przyjęła rezolucję w sprawie zamknięcia przestrzeni powietrznej nad Libią. Rezolucja zezwala na podjęcie "wszelkich koniecznych środków" mających na celu ochronę ludności cywilnej przed atakami sił zbrojnych wiernych Muammarowi Kadafiemu.
"Uzgodniliśmy z panem premierem, że jeśli cokolwiek nastąpi, pojawią się nowe elementy sytuacji, to w trybie pilnym, natychmiastowym będziemy się komunikowali i uzgadniali działania państwa polskiego - reagowanie na zarówno wyzwania, jak i na nowe okoliczności związane m.in. z przyjęciem rezolucji przez Radę Bezpieczeństwa ONZ" - powiedział prezydent, który w piątek uczestniczył w dorocznej odprawie kierowniczej kadry MON i Sił Zbrojnych.
Natomiast minister obrony narodowej Bogdan Klich powtórzył w piątek, że resort nie przewiduje udziału naszych żołnierzy w operacji bojowej przeciwko Libii w jakiejkolwiek formie. Natomiast - dodał Klich - Polska bierze pod uwagę możliwość wsparcia dla operacji pomocy humanitarnej dla potrzebujących uchodźców.
Pytany, w jaki sposób Polska miałaby wesprzeć tego typu akcję, szef MON odpowiedział, że będzie to przedmiotem dyskusji. "Rada Północnoatlantycka nie podjęła w tej sprawie decyzji. Spodziewamy się, że zostanie ona podjęta albo dzisiaj, albo najprawdopodobniej jutro podczas posiedzenia Rady Północnoatlantyckiej w Brukseli na szczeblu ambasadorów" - powiedział Klich.
Po decyzji Rady Bezpieczeństwa ONZ libijski przywódca Muammar Kadafi ostrzegł przed jakąkolwiek ofensywą na Libię i zagroził, że zgotuje "piekło" tym, którzy zaatakują jego kraj. Wczesnym popołudniem jednak Libia wstrzymała wszelkie działania wojskowe. W ciągu dnia Francja ogłosiła, że weźmie udział w operacji wojskowej przeciwko Libii, a Wielka Brytania zapowiedziała, że wkrótce zacznie kierować swoje myśliwce do baz, z których będą mogły egzekwować wprowadzenie strefy zakazu lotów nad Libią. Do akcji przyłączy się też Norwegia. Włochy nad ranem zapowiedziały, że udostępnią swoje bazy wojskowe siłom interweniującym w Libii.
Gotowość do udziału w interwencji w Libii wyraziła także Belgia, a duński rząd zwrócił się do parlamentu o zgodę na wysłanie samolotów F-16.
Czechy i Niemcy ogłosiły, że nie planują udziału w ewentualnej operacji wojskowej w Libii. Swój udział wykluczyła także Rosja, natomiast Turcja wezwała do rozejmu i sprzeciwiła się interwencji.(PAP)
ral/ sta/ abr/ jbr/