Kryzys spowodowany wtargnięciem kolumbijskiego wojska na terytorium Ekwadoru podczas operacji przeciw FARC jest "bardzo poważny dla Ameryki Łacińskiej" - ocenił we wtorek prezydent Ekwadoru Rafael Correa.
"To bardzo poważne dla Ameryki Łacińskiej, to nie problem dwustronny, tylko regionalny, a jeśli precedens się utwierdzi, będziemy mieli w Ameryce Łacińskiej nowy Bliski Wschód" - powiedział Correa w meksykańskiej telewizji.
Na kilka godzin przed wtorkowym spotkaniem w Waszyngtonie Rady Organizacji Państw Amerykańskich (OPA) poświęconej kryzysowi, Correa zażądał by "stanowczo powstrzymać agresora".
Podczas operacji kolumbijskiego lotnictwa przeciwko FARC (Rewolucyjne Siły Zbrojne Kolumbii) w pobliżu granicy z Ekwadorem w sobotę zginął drugi co do ważności z liderów organizacji Luis Edgar Devia (pseudonim Raul Reyes) oraz 18 innych paryzantów.
Prezydent Ekwadoru zaznaczył, że coś takiego stało się pierwszy raz w historii Ameryki Łacińskiej. "Nawet w najbardziej krytycznych chwilach (walk) z partyzantkami Ameryki Środkowej, w Nikaragui, Salwadorze, Gwatemali czy w Peru lub w Brazylii, w Argentynie czy Urugwaju, nigdy rząd nie regionalizował konfliktu i nie bombardował zaprzyjaźnionego kraju" - dodał.
Wtargnięcie wojska kolumbijskiego w granice Ekwadoru wywołało poważny kryzys dyplomatyczny między Ekwadorem a Wenezuelą, której prezydent Hugo Chavez - sojusznik Correi - ogłosił wysłanie wojska wenezuelskiego na granicę z Kolumbią. Ekwador w poniedziałek zerwał stosunki dyplomatyczne z Bogotą, a Wenezuela wydaliła z Caracas ambasadora Kolumbii i innych kolumbijskich dyplomatów.
We wtorek wenezuelski minister rolnictwa i ds. gruntów Elias Jaua Milano oznajmił w państwowej telewizji, że rząd nakazał zamknięcie granicy z Kolumbią. Wcześniej pod granicę Chavez skierował czołgi.
Ekwador już w poniedziałek postawił w stan "najwyższego pogotowia" swe wojska stacjonujące wzdłuż granicy z Kolumbią.
Kolumbijski prezydent Alvaro Uribe, popierany przez Stany Zjednoczone, oświadczył w poniedziałek, że dokumenty skonfiskowane podczas operacji przeciwko FARC świadczą o powiązaniach między kolumbijskimi partyzantami a władzami Ekwadoru. Ekwador oskarżenie to odrzucił.
W związku z kryzysem Argentyna zapowiedziała, że poprosi OPA o ratyfikowanie zasady nienaruszalności granic. Prezydent Argentyny Cristina Fernandez de Kirchner rozpoczęła dialog ze swoimi odpowiednikami z Kolumbii, Ekwadoru, Brazylii i Chile. Pani Fernandez de Kirchner udaje się też w środę do Caracas, gdzie będzie z Chavezem rozmawiać o rozwiązaniu konfliktu.
Atak wojsk kolumbijskich przez granicę na kryjówki rebeliantów potępił minister spraw zagranicznych Brazylii Celso Amorim i wezwał rząd Kolumbii do jednoznacznego przeproszenia sąsiada. (PAP)
klm/ kar/ 2665, 3774, 3973, arch.