Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Prezydent i premier na dwudniowym szczycie UE w Brukseli

0
Podziel się:

Prezydent Lech Kaczyński i premier Donald
Tusk wezmą udział w rozpoczynającym się w czwartek dwudniowym
posiedzeniu Rady Europejskiej w Brukseli. Na unijnym szczycie mają
zapaść decyzje w sprawie pakietu klimatyczno-energetycznego.

Prezydent Lech Kaczyński i premier Donald Tusk wezmą udział w rozpoczynającym się w czwartek dwudniowym posiedzeniu Rady Europejskiej w Brukseli. Na unijnym szczycie mają zapaść decyzje w sprawie pakietu klimatyczno-energetycznego.

UE chce przyjąć legislacyjne rozwiązania, które mają pomóc zrealizować ambitne cele, zwane w skrócie 3X20 - redukcja emisji dwutlenku węgla o 20 proc., zwiększenie udziału energii odnawialnej o 20 proc. i redukcja konsumpcji energii o 20 proc. - wszystkie trzy cele mają być osiągnięte do 2020 roku.

Tusk - w sprawie pakietu energetycznego - rozmawiał w ostatnich tygodniach z wieloma przywódcami europejskimi.

W sobotę w Gdańsku z inicjatywy szefa polskiego rządu doszło do spotkania przewodniczącego w tym półroczu UE prezydenta Francji Nicolasa Sarkozy'ego z premierami koalicji dziewięciu państw, w skład której wchodzą kraje Grupy Wyszehradzkiej (Polska, Czechy, Słowacja, Węgry), państw bałtyckich (Litwa, Łotwa, Estonia) oraz Bułgaria i Rumunia.

Zgodnie z dotychczasową propozycją Komisji Europejskiej, już w 2013 roku 100 proc. praw do emisji CO2 w energetyce miałoby być kupowane na aukcjach. Takie rozwiązanie nie podobało się Polsce. Rząd twierdził, że doprowadziłoby to drastycznych podwyżek cen energii.

Prezydencja francuska zaproponowała, aby kraje najbardziej zależne od węgla od roku 2013 do końca 2019 stopniowo dochodziły do kupowania 100 proc. praw do emisji CO2 na aukcjach. Nie rozstrzygnięto, jaki procent praw do emisji kraje te będą musiały kupować w kolejnych latach.

Polska - jak mówił Tusk - chce, by uzależnione od węgla kraje Unii uzyskały w pakiecie klimatycznym taką właśnie specjalną derogację dla energetyki. Od 2013 do końca 2019 roku nasz kraj miałby prawo udostępniania bezpłatnych uprawnień praw do emisji CO2 sektorowi energetycznemu.

Taka propozycja - według premiera - ma poparcie francuskiej prezydencji, Komisji Europejskiej i ośmiu państw UE.

Koalicja 9 państw, w tym Polski, chce też tzw. klauzuli solidarnościowej, oznaczającej, że bogatsze państwa UE oddawałyby - do 2020 r. - część swoich praw do emisji CO2 krajom biedniejszym. Według Polski, na razie mowa jest o 10 proc. praw do emisji, które byłyby oddawane krajom biedniejszym, ale niewykluczone, że będzie to nawet więcej niż 10 proc.

Kwestia pakietu klimatycznego pojawiła się też podczas wtorkowych polsko-niemieckich konsultacji międzyrządowych. Tusk i kanclerz Niemiec Angela Merkel zadeklarowali, że są powody do "ostrożnego optymizmu" w sprawie pakietu klimatycznego.

Tusk zapewnił, że Polska nie jest zainteresowana wetem w sprawie pakietu. Jak mówił, weto jest wyjściem "dramatycznie ostatecznym". Jednak - w ocenie Tuska - sukces w sprawie pakietu nie będzie łatwy. Szef MSZ Radosław Sikorski, powiedział, że "byłoby wręcz dziwne i byłoby fenomenalnym sukcesem, gdyby udało się dopiąć" sprawę pakietu na grudniowym szczycie UE.

Kolejny temat szczytu to plan pobudzania unijnej gospodarki dotkniętej recesją wywołaną kryzysem finansowym. Plan ma dać impuls do rozwoju poprzez nowe inwestycje i pobudzenie popytu i siły nabywczej obywateli, np. przez obniżkę podatków. KE, wspierana przez Francję chce, by przywódcy zobowiązali się do wydania na niego 1,5 proc. PKB UE (200 mld euro).

Rozmowa przywódców ma też dotyczyć Traktatu z Lizbony. Zgodnie z ustaleniami z poprzednich szczytów, na spotkaniu przywódców państw UE, irlandzki premier Brian Cowen ma poinformować, czy, kiedy i na jakich warunkach jego kraj powtórzy referendum w sprawie Traktatu.

Z dotychczasowych deklaracji wynika, że Irlandia podejmie drugą próbę ratyfikacji prawdopodobnie w październiku 2009 roku. Irlandczycy jako jedyny kraj UE odrzucili traktat w głosowaniu.

Tusk zapowiedział, że będzie przekonywał prezydenta Kaczyńskiego, aby jak najszybciej ratyfikował Traktat Lizboński.

Kwestia pakietu klimatycznego oraz Traktat Lizboński będą omawiane w czwartek w trakcie I sesji posiedzenia Rady Europejskiej. W piątek szefowie państw i rządów UE na II sesji będą rozmawiać o polityce bezpieczeństwa i obrony oraz o polityce rolnej.

W czwartek szefowie państw i rządów oraz szefowie MSZ wezmą też udział w obiedzie, na którym mają rozmawiać o kryzysie finansowym. W spotkaniu ma uczestniczyć również prezes Europejskiego Banku Centralnego.

Na szczyt do Brukseli pojadą zarówno premier jak i prezydent. Obie strony zapewniają, że tym razem nie dojdzie do sporu o samolot ani o "krzesła". W październiku doszło do ostrego sporu o skład polskiej delegacji na szczyt. Ostatecznie na posiedzeniu Rady Europejskiej był i Donald Tusk i Lech Kaczyński. Prezydent wyraził wówczas nadzieję, że będzie w szczytach uczestniczył wspólnie z szefem rządu.

Premier zapewniał wielokrotnie, że nie chce "powtórki z rozrywki" - czyli z październikowego zamieszania.

Na początku listopada w nieformalnym szczycie UE w sprawie kryzysu finansowego uczestniczył sam prezydent. Rząd przyjął wówczas instrukcje, które L. Kaczyńskiemu przekazał minister finansów Jacek Rostowski.

Prezydent uda się na szczyt w czwartek rano rządowym TU 154. Premier uda się do Brukseli samolotem rejsowym.

Z Warszawy Lech Kaczyński wyleci najpierw do Poznania, gdzie wystąpi na forum Konferencji ONZ poświęconej zmianom klimatycznym. Ze stolicy Wielkopolski Lech Kaczyński uda się do Brukseli. Towarzyszyć mu będą m.in. ministrowie w jego Kancelarii: Michał Kamiński i odpowiedzialny za politykę zagraniczną Mariusz Handzlik.

W programie udziału prezydenta w szczycie UE przewidziane jest spotkanie z przewodniczącym Parlamentu Europejskiego Hansem-Gertem Poetteringiem.

We wtorek prezydent Kaczyński spotkał się z grupą ekspertów z UKIE, Ministerstwa Gospodarki, Środowiska oraz Ministerstwa Spraw Zagranicznych, którzy zapoznali go szczegółowo ze stanowiskiem rządu w sprawie pakietu klimatycznego przed szczytem UE w Brukseli.

Nie doszło natomiast do bezpośredniego spotkania prezydenta i premiera przed posiedzeniem Rady Europejskiej. Kancelaria Prezydenta mówiła, że nie było propozycji spotkania ze strony szefa rządu, a kancelaria premiera, że dotychczas praktyka była taka, że to strona prezydencka zwracała się o takie spotkania.

Zdaniem Michała Kamińskiego fakt, że Polskę na szczycie reprezentować będą prezydent i premier "co nie jest rzadkością w Unii Europejskiej, wzmacnia polską pozycję".

"Prezydent chce na takich szczytach współpracować z rządem i od samego początku mówił, że nie ma nic przeciwko obecności ministrów. Szczyt będzie poświęcony tak ważnym sprawom, że ważne, aby Polska była reprezentowana mocno" - mówił dziennikarzom Kamiński.

Premierowi w Brukseli będzie towarzyszył szef MSZ Radosław Sikorski oraz minister finansów Jacek Rostowski.

Tusk przyznaje, że istnieje spór kompetencyjny między rządem, a prezydentem, dlatego - jak wyjaśnił - skierował wniosek do Trybunału Konstytucyjnego, żeby Trybunał rozstrzygnął, czy prezydent może samodzielnie decydować o udziale w posiedzeniach Rady Europejskiej, czy też ostateczna decyzja w tej sprawie należy do szefa rządu.

Marszałek Sejmu Bronisław Komorowski (PO) kończy też pracę nad tzw. ustawą kompetencyjną. Nie ma jeszcze ostatecznego projektu, ale zgodnie z głównymi założeniami, Polskę na szczytach UE ma reprezentować rząd, a w wyjątkowych sytuacjach prezydent - za zgodą rządu. Według tego projektu, prezydent reprezentując Polskę na szczytach unijnych byłby zobligowany prezentować stanowisko rządowe. (PAP)

mrr/ ajg/ laz/ mok/ mow/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)