Prezydent Lech Kaczyński zapewnił we wtorek, że jest zwolennikiem ratyfikowania Traktatu z Lizbony. "Mam nadzieję, że dojdzie do zdrowego kompromisu" - podkreślił.
Prezydent, który składa we wtorek wizytę w Estonii, powiedział na konferencji prasowej, że liczy, iż w sprawie ratyfikacji Traktatu "zwycięży interes naszego kraju".
Pytany, czy podpisze czy też zawetuje ustawę ratyfikacyjną L. Kaczyński odparł, że "tutaj raczej nie wchodzi w grę sprawa weta", choć - jak dodał - "oczywiście formalnie ma prawo ją zawetować".
"Problem leży gdzie indziej, czy ja podpiszę akt ratyfikacji czy nie, bo nie mam takiego obowiązku" - oświadczył prezydent.
Lech Kaczyński podkreślił, że ma nadzieję, iż dojdzie do zdrowego kompromisu w sprawie ratyfikacji Traktatu. Kompromis ten - zdaniem prezydenta - powinien polegać na zabezpieczeniu w ustawie tego, co - jak mówił L. Kaczyński - jest największym sukcesem Polski, osiągniętym na szczycie w Brukseli, a dokończonym w Lizbonie.
We wtorek prezydent skierował do Sejmu swój projekt ustawy ratyfikacyjnej. Główne zapisy prezydenckiego projektu to: konieczność uzyskania zgody prezydenta, rządu i parlamentu w sprawie ewentualnego odstąpienia od zapisów Traktatu Lizbońskiego dotyczących kompromisu z Joaniny i protokołu brytyjskiego do Karty Praw Podstawowych.
"Wierzę, że nie zwyciężą ambicje związane z chęcią pokazania, że +dzisiaj ja dominuję na scenie politycznej+, związane z urazami z 2005 roku, kiedy inni wygrali, a inni się spodziewali zwycięstwa, tylko zwycięży interes naszego kraju" - zaznaczył prezydent. (PAP)
eaw/ mok/ jra/