Pewne korekty w składzie rządu są potrzebne - powiedział w piątek wieczorem prezydent Lech Kaczyński w wywiadzie telewizyjnym w TVP2. Jego zdaniem, do tych zmian mogłoby dojść na początku przyszłego roku.
"Pewne korekty w składzie rządu są potrzebne (...) Myślę, że na początku przyszłego roku" - ocenił prezydent. Jednocześnie podkreślił, że decydujący głos w tej sprawie ma szef rządu.
"Nie jestem zadowolony ze wszystkich ministrów, ale w Polsce prezydent dokonuje zmian na wniosek premiera" - powiedział L. Kaczyński. Jak mówił, "musi być pod tym względem zgodność obydwu stron".
Pytany, czy jest zadowolony z obecnej koalicji rządowej odparł, że "rząd realizuje podstawowe kierunki polityki zwycięskiej partii uzupełnione o program partii koalicyjnych, co jest zupełnie normalne. I jest bezalternatywny w tej chwili" - zaznaczył.
Prezydent nie ujawnił, w jakich resortach powinno dojść do zmian. "Bez uzgodnienia ostatecznego z premierem, ja oczywiście na ten temat nic nie powiem" - dodał.
"Są pewne korekty potrzebne, można w pewnych sprawach działać sprawniej" - przyznał. Podkreślił jednak, że "Polska ostatniego roku jest krajem sukcesu".
Dodał, że w 2006 roku wzrost gospodarczy jest wyższy niż planowano ponad 5,5 proc., bardzo szybko spadało bezrobocie, przestępczość, był silny napływ inwestycji zagranicznych, wzrost poczucia bezpieczeństwa obywateli, deficyt budżetowy jednak istotnie mniejszy od zaplanowanego. (PAP)
eaw/ par/
