Do wysokości ok. 660 cm może wzrosnąć w najbliższych dniach poziom wody w Warcie w Poznaniu. Prezydent miasta Ryszard Grobelny zapewnia, że stan wałów jest dobry a miasto jest bezpieczne.
"Obecnie w Poznaniu Warta przekroczyła wysokość 6 metrów, tempo przyrostu wody jest ok. 2 cm na godzinę. Spodziewamy się, że w sobotę woda będzie miała ponad 630 cm, w niedzielę 652 cm, a w poniedziałek ok. 660 cm. Stan wałów i muru oporowego są dobre" - powiedział w piątek na konferencji prasowej Grobelny.
Wysoka woda może się w Poznaniu utrzymywać ok. dwóch tygodni. Spowodować to może przesiąkanie wałów i lokalne podtopienia. Jak podkreślił Grobelny, czas utrzymywania się wysokiego stanu warty zależeć będzie od tempa zrzutu wody ze zbiornika Jeziorsko.
Jak poinformował w piątek wojewoda wielkopolski Piotr Florek, sytuacja na Warcie na terenie województwa jest dosyć stabilna, w najbliższym czasie powinna zapaść decyzja o kolejnym ograniczeniu zrzutu wody ze zbiornika. Obecnie zrzut utrzymywany jest na stałym poziomie i wynosi 330 metrów sześciennych na sekundę.
Według Ryszarda Grobelnego, najtrudniejsza sytuacja jest na poznańskiej Starołęce. W mieście trwa ewakuacja osób z najbardziej zagrożonych budynków.
"Na Starołęce trwa walka o obronę kilku budynków, jest tworzony wał z worków, pracuje tam ok. 100 osób. Wygląda na to, że walka się uda, choć cały czas wał jest niższy niż będzie stan wody. Jest duże prawdopodobieństwo, że zalane zostaną położone nad Wartą obiekty sportowe należące do klubów wioślarskich" - powiedział.
Grobelny poinformował, że całkowicie zalane zostało ujęcie wody na Dębinie. Nie powinno to mieć wpływu na dostawy wody pitnej do miasta, bo ta jest czerpana z ujęcia w Mosinie. Można się natomiast spodziewać wybić z kanalizacji deszczowej. Bezpieczna jest oczyszczalnia ścieków, jednak w najbliższych godzinach, po przekroczeniu na Warcie poziomu 640 cm, jej praca zostanie ze względów bezpieczeństwa częściowo wstrzymana.
Prezydent Poznania przypomniał o bezwzględnym zakazie wchodzenia i wjeżdżania samochodami na wały przeciwpowodziowe. Jak zapowiedział, policjanci i straż miejska będą karały osoby łamiące ten zakaz.
Po powodzi, która miała miejsce w Polsce w 1997 roku, w Poznaniu dokonano gruntownego przeglądu i remontu miejskich wałów. Według wyliczeń specjalistów, miasto mogłoby się oprzeć nawet rzece o wysokości przekraczającej 7 metrów.(PAP)
rpo/ wkr/ mow/
