Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Prezydent Włoch do Obamy: potrzebna ściślejsza współpraca z Europą

0
Podziel się:

#
dochodzi depesza gratulacyjna prezydenta Napolitano
#

# dochodzi depesza gratulacyjna prezydenta Napolitano #

07.11. Rzym (PAP) - Prezydent Włoch Giorgio Napolitano w depeszy gratulacyjnej wystosowanej w środę do Baracka Obamy napisał, że potrzebna jest ściślejsza współpraca między Stanami Zjednoczonymi a Europą. Zwycięstwo Obamy przyjęto we Włoszech z ulgą.

Składając życzenia zwycięzcy wyborów prezydenckich w USA Napolitano napisał: "Wyrażam także podziw dla wysokiego poczucia odpowiedzialności, z jakim obaj kandydaci przyjęli natychmiast rezultaty zapewniając się o wzajemnym uznaniu i wspólnym zaangażowaniu na rzecz jedności narodu".

"Naród amerykański powierzył Panu następny mandat, by rozwiązać jego problemy i przede wszystkim przezwyciężyć ciężki globalny kryzys gospodarczy, jaki razem przeżywamy"- podkreślił włoski prezydent.

Następnie Giorgio Napolitano stwierdził: "Naród amerykański i włoski potrzebują silniejszej przyjaźni między naszymi krajami i ściślejszej współpracy między Stanami Zjednoczonymi a Europą dla postępu sprawy pokoju, demokracji i praw człowieka na świecie".

Prezydent Włoch wyraził przekonanie, że świat potrzebuje mocnego wkładu USA na rzecz budowy równości, bezpieczeństwa i sprawiedliwości, których - podkreślił - "nie może zostać pozbawiony żaden naród ani kraj".

Minister spraw zagranicznych Włoch Giulio Terzi wyraził w środę opinię, że reelekcja Obamy umocni Stany Zjednoczone.

W wywiadzie dla radia RAI szef włoskiej dyplomacji podkreślił, że druga kadencja Obamy w Białym Domu stanowi "następną kolejną wielką szansę dla Unii Europejskiej i Włoch".

"Możliwość kontynuacji dialogu i współpracy w zarządzaniu finansami, stabilizowaniu rynków, integracji UE i przede wszystkim w umocnieniu euro to mocne punkty amerykańskiej administracji, które działają na korzyść naszego kraju" - stwierdził szef włoskiego MSZ. Jego zdaniem gdyby wygrał Mitt Romney, wszystkie te kwestie wymagałyby ponownego rozpatrzenia.

W powyborczym przemówieniu Obamy Giulio Terzi, były ambasador Włoch w Waszyngtonie odnalazł "istotne echa" prezydentury Johna F. Kennedy'ego. Za najważniejsze szef dyplomacji uznał zawarte w nim "przesłanie jedności narodowej" i "otwarcie na sprawy imigracji".

Zdaniem Terziego Amerykę umocniłby także silniejszy dialog z Europą.

Były włoski premier i były przewodniczący Komisji Europejskiej Romano Prodi nazwał zwycięstwo Baracka Obamy "doskonałą wiadomością".

"Obama nie dotrzymał wszystkich obietnic, bynajmniej. Ale alternatywa była ciężka, zarówno w polityce wewnętrznej, jak i zagranicznej" - oświadczył Prodi. W jego opinii nie należy jednak oczekiwać przełomu w polityce amerykańskiej administracji wobec Europy, bo - jak zauważył - Obama nie uważa Starego Kontynentu za "punkt odniesienia". "Jesteśmy na marginesie" - ocenił Romano Prodi.

Były szef rządu wyznał, że wrażenie na nim zrobiły gratulacje, jakie Obama otrzymał od swego rywala. Podkreślił, że właśnie ten gest pokazuje różnicę między Stanami Zjednoczonymi a Włochami w kontekście tego, co osobiście spotkało go w 2006 roku, gdy jego centrolewicowa formacja wygrała z Ludem Wolności Silvio Berlusconiego w wyborach parlamentarnych. Wtedy Berlusconi jako przegrany mówił o tym, że nigdy nie zadzwoni do Prodiego z gratulacjami i sugerował, że głosy w wyborach zostały źle policzone.

Włoskie media informując o zwycięstwie Obamy kładą nacisk na to, że Mitt Romney wręcz "naraził się" w ostatnich dniach Włochom, kiedy podczas jednego z wieców ostrzegał Amerykanów, że reelekcja obecnego prezydenta pogrąży USA w takim kryzysie, jaki panuje w Italii. Słowa te uznano wtedy jako "policzek dla Włoch".(PAP)

sw/ ala/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)