Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

Priorytety PSL: budowa "centrum" i zabieganie o pozycję w rządzie

0
Podziel się:

PSL chce skupiać uwagę na rozbudowie "centrum" z udziałem kolejnych, oprócz
PJN, środowisk politycznych. Wśród polityków stronnictwa coraz więcej emocji budzi to, czy pozycja
ludowców w koalicji nie osłabia się, od czasu gdy partią kieruje Janusz Piechociński.

PSL chce skupiać uwagę na rozbudowie "centrum" z udziałem kolejnych, oprócz PJN, środowisk politycznych. Wśród polityków stronnictwa coraz więcej emocji budzi to, czy pozycja ludowców w koalicji nie osłabia się, od czasu gdy partią kieruje Janusz Piechociński.

Z rozmów PAP z politykami PSL wynika, że po tym, jak Janusz Piechociński zastąpił w listopadzie zeszłego roku Waldemara Pawlaka na fotelu szefa PSL, politycy tej partii uważnie się przyglądają, jaki wpływ będzie ta zmiana na relacje z koalicyjną Platformą.

Do krytyków nowego prezesa należy poseł PSL Eugeniusz Kłopotek, który w rozmowie z PAP podkreślił, że "w opinii wielu ludowców odkąd rządzi Piechociński pozycja PSL w koalicji spadła". "Coraz wyraźniej widać, ja to też dostrzegam, że zaczynamy być w tej koalicji trochę lekceważeni, co może skutkować nie tylko wzrostem napięcia w koalicji, ale również w samym PSL" - zaznaczył Kłopotek.

Inne zdanie ma wiceszef PSL Władysław Kosiniak-Kamysz. "Nie zauważyłem, by pozycja PSL w koalicji uległa osłabieniu. Z pewnością Piechociński ma inny styl działania od Pawlaka" - powiedział PAP minister pracy i polityki społecznej.

Podobnie uważa Tomasz Jędrzejczak, który na stanowisku sekretarza stanu w kancelarii premiera zastąpił Ewę Kierzkowską. "Relacje Piechocińskiego z Tuskiem są partnerskie. Co tydzień przed posiedzeniem rządu omawiają najważniejsze kwestie" - powiedział PAP polityk PSL.

Oponenci Piechocińskiego oceniają jednak, że w jego relacjach z Tuskiem "nie widać szacunku, jakim lider PO darzył Pawlaka" i uważają, że po awansie ministra finansów Jacka Rostowskiego na wicepremiera Piechociński spadł w rządzie na trzecią pozycję.

Krótko po decyzji Tuska posłowie Stronnictwa - jak wynika z informacji PAP - otrzymali mail zatytułowany "Zmiany w rządzie. Komentarz PSL"; tezami tam zawartymi mieli się posługiwać, występując w mediach. Stanowisko zawierało spisane w punktach argumenty udowadniające tezę, że awans Rostowskiego nie oznacza spadku znaczenia PSL w koalicji.

Czytamy w nim: "Kiedy tworzyła się koalicja PO-PSL w 2007 roku było dwóch wicepremierów, jeden ze strony PSL, drugi ze strony PO. W wyniku wewnętrznych problemów Platformy (afera hazardowa) funkcję wicepremiera stracił Grzegorz Schetyna. Teraz wracamy do punktu wyjścia, do stanu z umowy koalicyjnej PO-PSL, kiedy to było dwóch wicepremierów". I dalej: "Dotychczasowa, faktyczna pozycja ministra Rostowskiego była w rządzie i tak bardzo silna. Teraz jest to formalne potwierdzenie, nic de facto się nie zmienia".

Politycy PSL, z którymi rozmawiała PAP, podkreślają jednak, że Waldemar Pawlak był w konflikcie z ministrem finansów, ale miał nad nim przewagę ze względu na to, że w przeciwieństwie do niego był wicepremierem.

Według polityków z kierownictwa PSL nowy prezes stara się ułożyć z Rostowskim relacje, które pozwolą mu na skuteczne działanie.

"Pawlak próbował obsadzić stanowisko wiceministra finansów, ale Rostowski odrzucał jego kandydatów. W końcu odpuścił" - relacjonował w rozmowie z PAP polityk PSL związany z Pawlakiem. Z kolei stronnik obecnego prezesa PSL przekonuje, że Piechociński także dąży do tego, by obsadzić przysługujące ludowcom stanowisko wiceministra finansów.

Ludowcy obserwują uważnie swojego koalicyjnego partnera także z powodu sytuacji wokół ministra sprawiedliwości Jarosława Gowina. "Musimy być gotowi na różne warianty, nie wiadomo czym może się skończyć np. wyrzucenie Gowina" - powiedział anonimowo PAP polityk z kierownictwa PSL. "Piechociński bierze pod uwagę, że może dojść do przedterminowych wyborów. Mówi, że będzie teraz więcej jeździł po kraju i zaleca, by wszyscy posłowie PSL też uaktywnili się w terenie" - dodaje inny polityk Stronnictwa.

Z punktu widzenia politycznej strategii na najbliższe miesiące priorytetem PSL jest budowa nowego centrum, które początkowo ma być platformą programową skupiającą różne środowiska. O pomyśle stworzenia oferty politycznego, społecznego, gospodarczego "Centrum" na wybory europejskie w 2014 roku szef PSL powiedział po raz pierwszy w styczniu. Zadeklarował wtedy chęć współdziałania z PJN i Stronnictwem Demokratycznym, a później również z Unią Pracy.

W lutym politycy PJN i PSL poinformowali o powołaniu wspólnej inicjatywy programowej o nazwie "Centrum dla Polaków".

"Póki co sojusz z PJN nic nas nie kosztuje i mamy same zyski w postaci zainteresowania mediów" - tłumaczy PAP polityk PSL.

Z informacji PAP wynika, że w grę wchodzi rozszerzenia "Centrum" o polityków związanych kiedyś z ZChN i SKL. "Jeśli do porozumienia nie dołączą inne podmioty, oprócz PJN, to +Centrum+ się rozpadnie przed końcem roku" - spekuluje pragnący zachować anonimowość polityk PSL.

Rozmówca PAP uważa, że kolejny etap inicjatywy powinien polegać na budowie wspólnej listy w wyborach do europarlamentu w 2014 roku. "2/3 naszej listy do europarlamentu powinniśmy oddać środowiskom zewnętrznym. Nie mamy nic do stracenia, zwłaszcza w okręgach, gdzie w poprzednich wyborach europejskich nie uzyskiwaliśmy mandatu" - zaznaczył.

Zdaniem Władysława Kosiniak-Kamysza PSL powinno pełnić rolę stabilizatora na scenie politycznej, łącząc chadeckie wartości z wrażliwością lewicową.

Lider PJN Paweł Kowal zwraca jednak uwagę, że "sklejanie szerszych środowisk jest trudne". "Sojusz PSL-PJN jest naturalnym kośćcem budowania planu +Centrum+" - dodał.

O nowy alians polityczny PSL szef tej partii był pytany podczas sobotniego posiedzenia Rady Naczelnej Stronnictwa. Według uczestników posiedzenia, z którymi rozmawiała PAP, Piechociński wyjaśniał, że docelowo nie ma mowy o odstąpieniu od szyldu PSL-u i uspokajał, że ewentualne pojawienie się na listach PSL nowych nazwisk nie spowoduje zmarginalizowania obecnych polityków Stronnictwa.

Szef PSL, który na listopadowym kongresie partii zapowiadał walkę o 15 proc. poparcia, zabiega o głosy dla PSL zarówno po lewej, jak i prawej stronie. Na posiedzeniu Rady Naczelnej zapowiedział współpracę z Unią Pracy i SD.

Z informacji PAP ze źródeł w kierownictwie PSL wynika, że brak wyraźnego wzrostu poparcia dla partii, jej kierownictwo tłumaczy kojarzeniem ludowców z walką o zalegalizowanie uboju rytualnego w Polsce.

Grzegorz Łakomski (PAP)

gł/ ura/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)