Szef Komitetu Stałego Rady Ministrów Przemysław Gosiewski zeznaje w piątek jako świadek w procesie płk. SB, a potem UOP, Jana Lesiaka oskarżonego o inwigilację partii politycznych przez UOP w latach 90.
Sąd Okręgowy w Warszawie zaplanował na ten dzień przesłuchanie killkunaściorga świadków, m.in. Marzeny Domaros, znanej pod pseudonimem Anastazja Potocka z romansów z posłami i Macieja Zalewskiego, b. członka PC i ministra w kancelarii prezydenta Lecha Wałęsy, skazanego na 2,5 roku za wyłudzenie od Art-B pieniędzy dla spółki Telegraf. Świadkami mają być także Jacek Podgórski - dziennikarz i były oficer UOP oraz Adam Dębiec - były szef zarządu śledczego UOP.
W trwającym od września 2006 r. procesie 61-letni Lesiak - któremu grozi do trzech lat więzienia - nie przyznaje się do winy. Jest on jedynym oskarżonym w sprawie inwigilacji UOP w latach 1991- 1997 względem polityków opozycyjnych wobec prezydenta Lecha Wałęsy i premier Hanny Suchockiej. Prokuratura zarzuca Lesiakowi przekroczenie uprawnień, m.in. przez stosowanie "technik operacyjnych" i "źródeł osobowych" wobec legalnych ugrupowań. Sprawa przedawnia się w marcu 2007 r.
Materiały sprawy inwigilacji znaleziono w szafie Lesiaka, co ujawnił w 1997 r. na krótko przed wyborami parlamentarnymi koordynator służb specjalnych z SLD Zbigniew Siemiątkowski. W doniesieniu do prokuratury ówczesny szef UOP Andrzej Kapkowski pisał, że w sprawie - oprócz Lesiaka - powinni odpowiadać także szef UOP Jerzy Konieczny i szef MSW Andrzej Milczanowski. Ich sprawę prokuratura umorzyła w 2002 r. z powodu przedawnienia. (PAP)
sta/ malk/