Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Proces prezydenta Mysłowic - jednak przed sądem w Sosnowcu

0
Podziel się:

Proces prezydenta Mysłowic Grzegorza Osyry,
oskarżonego o upozorowanie zamachu na samego siebie, będzie się
toczył przed Sądem Rejonowym w Sosnowcu. Tak zdecydował w środę
Sąd Apelacyjny w Katowicach.

Proces prezydenta Mysłowic Grzegorza Osyry, oskarżonego o upozorowanie zamachu na samego siebie, będzie się toczył przed Sądem Rejonowym w Sosnowcu. Tak zdecydował w środę Sąd Apelacyjny w Katowicach.

"Sąd uznał, że choć sprawa jest dosyć skomplikowana, to jednak nie w takim stopniu, by uzasadniało to przeniesienie procesu do sądu okręgowego" - powiedział PAP rzecznik sądu apelacyjnego w Katowicach, Waldemar Szmidt.

Sosnowiecki sąd wystąpił o przeniesienie sprawy do sądu okręgowego 10 kwietnia. Akt oskarżenia przeciw Osyrze trafił do Sosnowca w listopadzie ub. roku. Prokuratura zarzuciła w nim prezydentowi, że złożył zawiadomienie o niepopełnionym przestępstwie, a potem składał fałszywe zeznania. Zdaniem prokuratury, Osyra sam sfingował atak na siebie w czasie kampanii przed przyspieszonymi wyborami prezydenta Mysłowic w 2003 r.

Osyra został pchnięty nożem 22 stycznia 2003 r. Rzekomy nożownik miał napaść na niego, gdy na chwilę wyszedł z restauracji mieszczącej się pod Urzędem Miasta. Prezydent miał ciętą ranę w okolicach obojczyka. Przeszedł operację, ale jego życiu nie zagrażało niebezpieczeństwo.

Według ustaleń śledztwa, Osyra uzgodnił ze znajomym lekarzem, Krzysztofem G., że ten ugodzi go nożem. Poza nimi na ławie oskarżonych zasiądzie też kierowca Osyry i były pracownik Urzędu Miasta Marek H. Osyra przez cały czas zapewniał, że został napadnięty; sugerował, że jest prześladowany przez organy wymiaru sprawiedliwości na tle politycznym. Osyra, mimo że jest bezpartyjny, deklaruje swe związki z lewicą.

Śledczy, którzy krótko po zranieniu Osyry usiłowali ustalić sprawców rzekomego napadu, najpierw umorzyli postępowanie z uwagi na niewykrycie sprawców, a później - kiedy doszli do przekonania, że prezydent sam sfingował napad - ze względu na brak znamion przestępstwa.

Prezydent Mysłowic odwoływał się od decyzji prokuratury o umorzeniu śledztwa. Sprawę zakończyło postanowienie Sądu Okręgowego w Katowicach z 10 marca. Dzięki niemu prokuratura nie musi już badać okoliczności zamachu na Osyrę, mimo że zdążyła wcześniej oskarżyć go o upozorowanie tego przestępstwa.

W czasie, gdy doszło do zranienia, Osyra pełnił obowiązki prezydenta miasta po samobójczej śmierci poprzednika. Wcześniej był wiceprezydentem. Prasa spekulowała, że mało znany kandydat chciał w ten sposób zjednać sobie wyborców. We wcześniejszych wyborach do rady miejskiej uzyskał znikome poparcie. Obecnie jest prezydentem miasta już drugą kadencję.

W ostatnich wyborach samorządowych Osyra startował z ramienia komitetu wyborczego Nowe Mysłowice, był rekomendowany przez Lewicę i Demokratów. Wygrał z niewielką przewagą w drugiej turze. W poprzednich wyborach był kandydatem popieranym przez SLD.

Osyra zaczął pełnić obowiązki prezydenta Mysłowic w nietypowych okolicznościach. W wyborach w 2002 r. zwyciężył Stanisław Padlewski (SLD-UP), który osiem dni po objęciu stanowiska wypadł z okna swego mieszkania na 10. piętrze. Ustalono, że było to samobójstwo. Wówczas do pełnienia funkcji prezydenta premier Leszek Miller wyznaczył ówczesnego wiceprezydenta Osyrę, który w kolejnym roku zwyciężył we wcześniejszych wyborach.(PAP)

kon/ pz/ gma/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)