Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

Proces w sprawie policyjnej prowokacji wobec lekarza

0
Podziel się:

Przed Sądem Rejonowym w Białymstoku rozpoczął się we wtorek proces
dotyczący bezpodstawnego wykorzystania policyjnej prowokacji wobec miejscowego kardiochirurga.
Wśród sześciorga oskarżonych jest trzech policjantów zajmujących się walką z korupcją.

*Przed Sądem Rejonowym w Białymstoku rozpoczął się we wtorek proces dotyczący bezpodstawnego wykorzystania policyjnej prowokacji wobec miejscowego kardiochirurga. Wśród sześciorga oskarżonych jest trzech policjantów zajmujących się walką z korupcją. *

Proces związany jest z głośną prowokacją wobec docenta Tomasza H., szefa kliniki kardiochirurgii szpitala akademickiego w Białymstoku. Oskarżono go o przyjęcie pięć lat temu 5 tys. zł łapówki, a cała akcja była policyjną prowokacją.

Ostatecznie, po dwóch procesach, lekarz został uniewinniony a sąd uznał, że w tym przypadku takiej prowokacji nie można było przeprowadzić legalnie, bez żadnych wcześniejszych wiarygodnych informacji o tym, że lekarz przyjmuje łapówki.

Śledztwo dotyczące samej prowokacji i sposobu jej przygotowania prowadziła Prokuratura Apelacyjna w Krakowie. O udział w akcji jej bezpodstawnego wykorzystania oskarżyła w sumie siedem osób. Jest wśród nich trzech białostockich policjantów, zajmujących się walką z korupcją, a także lekarz, uznawany za inspiratora całej akcji przeciwko swemu ówczesnemu przełożonemu.

We wtorek przed Sądem Rejonowym w Białymstoku rozpoczął się proces sześciu osób. Sprawa ostatniej, mężczyzny który w prowokacji odegrał rolę pacjenta oczekującego na operację serca, została już wcześniej wyłączona do odrębnego postępowania ze względu na stan jego zdrowia.

Zarzuty postawione oskarżonym dotyczą "podstępnych zabiegów zmierzających do skierowania ścigania przeciwko innej osobie". W ocenie śledczych, składane były fałszywe zeznania, doszło do wprowadzenia w błąd prokuratora okręgowego w Białymstoku, który udzielał zgody na zastosowanie prowokacji.

Uznawanemu za inspiratora prowokacji lekarzowi zarzucono m.in. tworzenie fałszywych dowodów, składanie fałszywych zeznań i nakłanianie do ich składania (za obietnicę zapłacenia 20 tys. zł) dwóch innych osób, biorących bezpośredni udział w prowokacji.

Po odczytaniu aktu oskarżenia proces został utajniony. Jak uzasadniał sąd, chodzi o to, że część materiału dowodowego stanowią dane związane z policyjną prowokacją, które są tajne. Utajniając proces na czas składania wyjaśnień przez oskarżonych, sąd powołał się na "ważny interes państwa".

Wcześniej dwie kobiety uczestniczące w prowokacji: ta, która na biurku Tomasza H. zostawiła kopertę z pieniędzmi, oraz konkubina pacjenta, złożyły wnioski o dobrowolne poddanie się karze. Jaką decyzję podjął w tej sprawie sąd, ze względu na utajnienie procesu na razie nie wiadomo. (PAP)

rof/ itm/ jra/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)