Cały system wprowadzony nową ustawą medialną, aby dobrze funkcjonować, powinien być przejrzysty i apolityczny, ale jak wiadomo apetyty polityczne na tym polu są bardzo duże - uważa medioznawca z Uniwersytetu Śląskiego Marian Gierula.
Podkreślił, że dużo będzie zależało od rozwiązań szczegółowych, które dopiero powstaną i w trakcie dalszych prac doprecyzują zapisy projektu ustawy.
Projekt autorstwa PO, SLD i PSL zakłada likwidację od 1 stycznia 2010 roku abonamentu radiowo-telewizyjnego (poprzez uchylenie ustawy o opłatach abonamentowych). Media publiczne mają być finansowane z Funduszu Zadań Publicznych, którego środki będą pochodziły z budżetu Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji.
Proponowane rozwiązania zmieniają też m.in. strukturę organizacyjną telewizji publicznej. Przewiduje się w nich powołanie 16 regionalnych spółek telewizyjnych, które zostaną utworzone na bazie dotychczasowych oddziałów terenowych TVP - te ostatnie mają być zlikwidowane.
"Stworzenie odrębnych spółek mogłoby okazać się korzystne, jeśli pociągnie to za sobą możliwość kształtowania obszerniejszych programów regionalnych, a nie okaże się tylko zmianą formalną" - mówił Gierula. W jego opinii stworzenie TVP Info - de facto trzeciego kanału ogólnopolskiego - doprowadziło do ograniczenia udziału w programie regionalnych produkcji.
Zdaniem medioznawcy, w naszym kraju jest miejsce dla telewizji regionalnych, tym bardziej, że procesom osłabienia i centralizacji ulega obecnie regionalna prasa i lokalne rozgłośnie radiowe.
"Program takich spółek regionalnych powinien być przez nie kształtowany samodzielnie, a ewentualna współpraca z nadawcami ogólnopolskimi powinna odbywać się na zasadach dobrowolności" - dodał Gierula.
Według zapowiedzi we wtorek projekt ma trafić do marszałka Sejmu. (PAP)
mja/ wkr/ gma/