Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

Prof. Krasnodębski: ekipa Tuska była nieprzygotowana do rządzenia

0
Podziel się:

Zdaniem socjologa z Uniwersytetu Kardynała
Stefana Wyszyńskiego prof. Zdzisława Krasnodębskiego rok
sprawowania władzy przez ekipę Donalda Tuska pokazuje, że
Platforma Obywatelska nie była przygotowana do rządzenia.

Zdaniem socjologa z Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego prof. Zdzisława Krasnodębskiego rok sprawowania władzy przez ekipę Donalda Tuska pokazuje, że Platforma Obywatelska nie była przygotowana do rządzenia.

"Mit, że po rządach ludzi nie do końca sprawnych przyjdą kompetentni fachowcy został obalony" - podkreślił Krasnodębski w rozmowie z PAP. Jego zdaniem, nieprzygotowanie do rządzenia jest zaskakujące, bo PO to partia, która szykowała się od dłuższego czasu do objęcia władzy.

Według profesora, większość ministrów przez rok rządów wyglądała, "jakby potrzebowali czasu, żeby się zorientować na czym ich praca polega". "To zaczyna się zmieniać" - zastrzegł.

Jego zdaniem, bez pokrycia pozostaje obietnica stworzenia w Polsce "drugiej Irlandii". "Nie podjęto nawet prób realizacji tego celu" - zaznaczył. Jako przykład podał niespełnione - w jego ocenie - zapowiedzi Tuska w sprawie budowy autostrad, radykalnego podniesienia płac czy wzrostu gospodarczego.

Według profesora, rząd wykazał szczególną determinację w sprawach mediów publicznych i reformy szpitali.

Rząd - w opinii Krasnodębskiego - nie realizuje także swojej obietnicy prowadzenia "polityki miłości". "Rząd i PO dosyć brutalnie zwalcza swoich przeciwników politycznych" - ocenił.

Jak podkreślił, ekipa Tuska okazała się niezwykle skuteczna w propagandzie, co - jego zdaniem - ułatwiły przychylne mu media. "To nie jest zaskakujące, bo ekipa, która doszła do władzy jest ekipą dziennikarską. Większość doradców bliskich premiera to byli dziennikarze" - zauważył.

Jego zdaniem, rząd "nie traktuje obywateli jak obywateli, tylko jako obiekt manipulacji". Podkreślił, że premier będzie chciał, aby ta taktyka była kontynuowana.

"PO wyciągnęła wniosek z doświadczeń poprzednich rządów, że należy dbać o wizerunek" - zaznaczył. Jako przykład PR-owskich zagrywek gabinetu Tuska wymienił jego walkę z PZPN, która - jak mówił - "miała pokazać, że rząd walczy z korupcją".

Podobny pogląd profesor ma na projekt radykalnego zmniejszenia emerytur funkcjonariuszom PRL-owskich służb specjalnych, co - jego zdaniem - prawdopodobnie zostanie zawetowane przez Trybunał Konstytucyjny. "Chodzi o powiedzenie, że realizuje się coś z prawicowego programu, zaś w rdzeniu realizuje się politykę liberalną" - ocenił.

W polityce zagranicznej, według Krasnodębskiego, zmiany polegają na pozornym uspokojeniu relacji z Niemcami czy Rosją. "Atmosfera odprężenia jest okupiona stagnacją i zgodą na takie projekty jak Gazociąg Północny" - podkreślił.

Zdaniem Krasnodębskiego, Polska jest słabsza w UE niż była wcześniej, co wynika z tego, że Donald Tusk "nie jest traktowany jako trudny partner" w negocjacjach.

Jak ocenił socjolog, poparcie dla partii rządzącej i premiera utrzymuje się, bo ostatnie 3-4 lata "były dobre dla Polski". "To zaczyna się zmieniać. Nie wiemy jak na to będzie reagować społeczeństwo" - zaznaczył Krasnodębski nawiązując do kryzysu finansowego.

Według profesora, w ciągu roku udało się rządowi "dać poczucie stabilności, wyciszyć konflikt i zmienić ton".

Ostatnie inicjatywy gabinetu Tuska, takie jak wprowadzenie reform emerytur pomostowych - w opinii Krasnodębskiego - wynikają z tego, że ma on "poczucie niesłabnącego poparcia społecznego" i jednocześnie "słyszy, że nic nie robi". "Ten rok był pewną stagnacją" - ocenił. (PAP)

tgo/ par/ mow/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)