Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

Prof. Żylicz: priorytetem w nauce powinna być jakość

0
Podziel się:

Priorytetem w polskiej nauce powinna być jakość. Jedyną szansą zrobienia
czegoś kreatywnego na skalę światową, jest wsparcie ludzi, którzy już osiągnęli sukces w różnych
dziedzinach - uważa prezes Fundacji na rzecz Nauki Polskiej (FNP) prof. Maciej Żylicz.

Priorytetem w polskiej nauce powinna być jakość. Jedyną szansą zrobienia czegoś kreatywnego na skalę światową, jest wsparcie ludzi, którzy już osiągnęli sukces w różnych dziedzinach - uważa prezes Fundacji na rzecz Nauki Polskiej (FNP) prof. Maciej Żylicz.

W tym roku FNP - największa pozabudżetowa organizacja wspierająca polską naukę - obchodzi 20-lecie swojej działalności. Jak powiedział PAP jej prezes, prof. Maciej Żylicz, zadaniem Fundacji jest wspieranie tylko najlepszych uczonych, pracujących naukowo na różnych etapach kariery.

Prof. Żylicz, przyznaje jednak, że wybranie tych najlepszych nie jest proste i nie odbywa się mechanicznie. "Cały system uprawiania nauki w Polsce oparty jest na liczbach, my tego nie uznajemy" - zaznaczył.

"Pisze do mnie młody człowiek w sprawie programu +Start+ i pyta, dlaczego mając 25-30 publikacji, nie dostał stypendium? Odpowiadam mu: wystarczy jedna publikacja, ale dobra. Staramy się wybrać elitę" - wytłumaczył prezes FNP.

W czasie 20 lat działalności FNP wyłoniła ponad 7,5 tysiąca indywidualnych laureatów. Zdaniem prof. Żylicza, oprócz dużej liczby laureatów, równie ważna jest skuteczność poszczególnych programów Fundacji.

"Zmierzyliśmy, co się dzieje z laureatami programu +Start+ . Okazuje się, że o 10 lat szybciej robią oni habilitację niż pozostali. Dużo szybciej w karierze naukowej osiągają samodzielność. Dwa razy prosiłem by sprawdzić, czy to prawda. Okazało się, że tak. To znaczy, że program działa" - podkreślił.

Jego zdaniem, by w Polsce zrobić coś kreatywnego na skalę światową, trzeba wesprzeć ludzi, którzy mają odkrycia naukowe w różnych dziedzinach i osiągnęli sukces naukowy. Priorytetem powinna być jakość, a nie konkretna dziedzina nauki. "Wtedy nie będziemy gonić innych państw, ale będziemy liderem" - ocenił rozmówca PAP.

Dlatego - jak tłumaczył - Fundacja nie chce wspierać poszczególnych dziedzin nauki, zamierza za to otworzyć polską naukę na osoby z innych krajów. "Z tym jest bardzo źle. W tej chwili w naszym kraju studiuje 0,6-0,8 proc. osób innej narodowości niż polska. W Niemczech studiuje 20 proc." - przypomniał prof. Żylicz i zaznaczył, że prawie wszystkie programy FNP są otwarte dla obcokrajowców chcących pracować w Polsce.

W ocenie prezesa FNP, w ciągu minionych 20 lat Fundacji, najsłabiej wypadły programy, które miały łączyć biznes z nauką. W ramach programu "Innowator" FNP fundowała utworzenie 4-5 innowacyjnych firm rocznie. "Okazało się, że po 2-3 latach nie było nowych pomysłów na innowacyjny biznes. Zamknęliśmy program, bo uwiądł ze względu na brak dobrych pomysłów" - przyznał.

Jego zdaniem, w Polsce styk biznesu z nauka wciąż jest za słaby. "Naukowcy i biznes rozmawiają zupełnie innymi językami, mają czasami inne cele. Nawet, jeśli coś wymyślę, czy opatentuję to nie wiem, co z tym dalej zrobić. Naukowcy nie mają pomocy instytucjonalnej" - ocenił.

Dodał, że gdy sam pracował w Stanach Zjednoczonych przez 6-7 lat, to co tydzień przychodził do niego ktoś z Parku Naukowego obok uniwersytetu i pytał: Co pan wymyślił? Czy możemy to opatentować? Niech pan się nie martwi, nie będzie pan musiał nic pisać. Tymczasem, zauważył Żylicz, "jeśli w Polsce coś wymyślę, to muszę nagle stać się biznesmenem, a nie wiem, czy będę dobrym biznesmenem".

Przyznał, że do największych problemów polskiej nauki należy niedofinansowanie. "Na jednego obywatela w kraju wydajemy bezpośrednio z budżetu państwa ok. 30 euro rocznie na naukę, kiedy średnia europejska to 150 euro rocznie. Szwedzi wydają 300 euro rocznie. Sytuacja i tak się poprawia, nakłady na naukę wzrosły, ale wciąż mamy jeszcze dużo do nadrobienia" - powiedział.

Według niego, w Polsce brakuje również prawdziwej krytyki naukowej. "Zazwyczaj, jeżeli ktoś kogoś krytykuje oznacza, że ma coś do niego prywatnie" - zauważył prof. Żylicz.

Mamy też - w ocenie prezesa FNP - kompleks zaściankowości polskiej nauki. "Nawet, jeżeli mamy coś - naszym zdaniem - wielkiego, to nie chcemy tego publikować w najlepszym czasopiśmie. Nie wierzymy, że nas tam przyjmą i wysyłamy publikację do średniego czasopisma. Nie mamy czegoś takiego, jak Amerykanie, którzy jeżeli uważają, że coś jest dobre, to próbują najpierw w najlepszym czasopiśmie, a jeśli się nie uda, to oczko niżej. My od razu idziemy do średniego wydawcy, to mentalna pozostałość z poprzedniej epoki" - powiedział.

Ewelina Krajczyńska (PAP)

ekr/ agt/

Cały tekst wywiadu można przeczytać na stronie serwisu PAP Nauka w Polsce - http://naukawpolsce.pap.pl

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)