Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Prokurator: nikt nie zadeptał śladów na miejscu zabójstwa gen. Papały

0
Podziel się:

Nikt nie zadeptał żadnych śladów na miejscu
zabójstwa gen. Marka Papały - zeznał w środę przed Sądem Okręgowym
w Warszawie prok. Jerzy Mierzewski, który od ponad 10 lat prowadzi
śledztwo w sprawie tego niewyjaśnionego do dziś zabójstwa byłego
szefa polskiej policji.

Nikt nie zadeptał żadnych śladów na miejscu zabójstwa gen. Marka Papały - zeznał w środę przed Sądem Okręgowym w Warszawie prok. Jerzy Mierzewski, który od ponad 10 lat prowadzi śledztwo w sprawie tego niewyjaśnionego do dziś zabójstwa byłego szefa polskiej policji.

Mierzewski zeznaje jako świadek w procesie cywilnym, jaki Leszek Miller, b. premier z SLD, wytoczył Zbigniewowi Ziobrze, b. ministrowi sprawiedliwości z PiS, za jego słowa, że Miller miał "zadeptywać" miejsce zbrodni. Miller domaga się przeprosin i wpłaty 30 tys. zł na dom dziecka. Po raz drugi przed sądem pojawili się zarówno powód, jak i pozwany.

"Zabezpieczono te ślady, które można było zabezpieczyć" - oświadczył sądowi Mierzewski. Dodał, że "śladów za wiele być nie mogło, bo sprawca podszedł do samochodu, oddał strzał i odszedł, a jego identyfikacja będzie bardzo trudna, bo nikt nie widział jego twarzy".

"Nie mam wiedzy, by ktokolwiek umyślnie lub nieumyślnie zacierał ślady" - zeznał prokurator. "Gdybym miał wiarygodną informację, że pan Miller celowo je zacierał, to niezależnie od funkcji, miałby postawione zarzuty, a takiej możliwości w śledztwie nie rozważano nawet teoretycznie" - dodał.(PAP)

sta/ wkr/ mow/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)