Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Prokurator wnioskuje o karę w zawieszeniu dla prezydenta Mysłowic

0
Podziel się:

O karę półtora roku więzienia w zawieszeniu na cztery lata wniósł w piątek
prokurator w procesie prezydenta Mysłowic Grzegorza Osyry. Prokuratura zarzuca Osyrze zawiadomienie
o niepopełnionym przestępstwie, a także składanie fałszywych zeznań.

O karę półtora roku więzienia w zawieszeniu na cztery lata wniósł w piątek prokurator w procesie prezydenta Mysłowic Grzegorza Osyry. Prokuratura zarzuca Osyrze zawiadomienie o niepopełnionym przestępstwie, a także składanie fałszywych zeznań.

Sąd Rejonowy w Sosnowcu zamknął w piątek rano przewód sądowy w tej sprawie i rozpoczął wysłuchiwanie końcowych wystąpień stron. Prokuratura uważa, że w czasie kampanii przed przyspieszonymi wyborami w 2003 r. Osyra upozorował zamach na samego siebie, chcąc zyskać w ten sposób społeczne poparcie. Trafił wtedy do szpitala z raną ciętą w okolicy obojczyka.

Prokuratura prowadziła wtedy śledztwo dotyczące usiłowania zabójstwa Osyry i umorzyła je z powodu niewykrycia sprawcy. Postępowanie podjęto na nowo w 2006 r., gdy do Centralnego Biura Antykorupcyjnego zgłosił się Marek Helbin, który w przeszłości był m.in. asystentem prezydenta i kierownikiem jego kancelarii. Oświadczył, że całe zajście było upozorowane, a chodziło o przysporzenie Osyrze poparcia wyborców. Helbin przyznał też, że wcześniej kłamał w tej sprawie.

Prokuratura w kończącym się procesie zarzuciła Osyrze, że złożył zawiadomienie o niepopełnionym przestępstwie, a potem składał fałszywe zeznania. Razem z nim na ławie oskarżonych zasiada Helbin. Trzecim oskarżonym jest chirurg Krzysztof G., znajomy Osyry, który według ustaleń śledztwa, miał na jego ciele wykonać cięcie.

W piątek prokurator Piotr Wolny z katowickiej prokuratury okręgowej przyrównał Osyrę do szekspirowskiego Makbeta, mówiąc o podobnej u obu tych postaci żądzy władzy i równie ohydnej motywacji ich czynów. Przypomniał m.in., że po wydarzeniu Osyra prezentował trzy różne wersje zdarzeń. Podczas kolejnych przesłuchań zmieniał zdanie co do okoliczności zajścia.

Prok. Wolny kwestionował m.in. pojawiające się i znikające luki w pamięci Osyry, wskazywał też na okoliczności zadania rany. Biegli wskazali, że została zadana z przodu, a nie z tyłu, jak sprawcy byłoby łatwiej. Prócz tego w chwili znalezienia rannego Osyry jego garderoba było mocno zakrwawiona, a biegli uznali, że z rany krew sączyła się. Od nacięcia do znalezienia - rzekomo zaraz po ataku - musiało więc minąć kilkanaście minut.

Prokurator przyznał, że sprawa jest skomplikowana bo oparta o materiał dowodowy w formie poszlak. Mocne dowody - mówił prok. Wolny - to zeznania Helbina: spójne, jednoznaczne, tworzące logiczną całość i stanowiące pełnowartościowy materiał dowodowy w kontekście poszlak.

W kwestii czy wyjaśnieniom Helbina można dać wiarę, prokurator uznał, że tak. Podczas procesu Helbin pytany, dlaczego z nimi zwlekał, mówił, że obawiał się Osyry, co zdaniem prokuratury było zasadne, wobec ataku na niego mediów związanych z Osyrą. "Marek Helbin wybrał dogodny moment, gdy nie miał już nic do stracenia" - ocenił prok. Wolny.

Prokurator mówił też w swojej mowie końcowej o procederze obrzydzania sprawy na łamach lokalnej przychylnej prezydentowi prasy, w której osobowo pojawiło się też jego nazwisko. "Cała ta sytuacja i wspomniane publikacje dowodzą wyjątkowego tupetu i arogancji oskarżonego" - uznał prok. Wolny dodając, że trzeba "niebywałej bezczelności", by wmawiać obywatelom nieprawdziwy zamach oraz "tupetu, by sądzić, że sprawa nie wyjdzie na jaw".

Wobec Osyry oskarżenie zażądało łącznej kary półtora roku w zawieszeniu na cztery lata i 34 tys. zł grzywny, wobec Krzysztofa G. łącznie roku i czterech miesięcy w zawieszeniu na 3 lata i 10 tys. zł grzywny. W stosunku do Herbina wniósł o warunkowe umorzenie postępowania na roczny okres próby i świadczenie 800 zł na rzecz PCK.

Zdaniem obrońcy Osyry, który rozpoczął wygłaszanie mowy po prokuratorze, oskarżenie oparło się na niewiarygodnych wyjaśnieniach Helbina. Sam Osyra w toku procesu sugerował, że jest prześladowany przez organy wymiaru sprawiedliwości na tle politycznym. Prezydent Mysłowic, mimo że bezpartyjny, deklaruje swe związki z lewicą. W najbliższych wyborach zamierza się ubiegać o reelekcję z listy lokalnego komitetu. (PAP)

mtb/ wkr/ mow/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)