Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Prokuratura: akt oskarżenia ws. zabójstwa z 1990 r.

0
Podziel się:

O zabójstwo jednego z z członków gangu pruszkowskiego dokonane 24 lata temu
- w maju 1990 r. - został oskarżony ponad 50-letni obecnie Bogdan G. - poinformowała w czwartek
warszawska prokuratura okręgowa. Mężczyznę zatrzymano przed ponad rokiem w Hiszpanii.

O zabójstwo jednego z z członków gangu pruszkowskiego dokonane 24 lata temu - w maju 1990 r. - został oskarżony ponad 50-letni obecnie Bogdan G. - poinformowała w czwartek warszawska prokuratura okręgowa. Mężczyznę zatrzymano przed ponad rokiem w Hiszpanii.

Bogdan G. z Polski uciekł prawdopodobnie w 1990 roku - po tym, jak podczas porachunków z gangiem z Pruszkowa zginęło dwóch członków tego gangu. Mężczyznę w związku z tą zbrodnią poszukiwano międzynarodowym listem gończym, był na tzw. policyjnej topliście poszukiwanych.

Według informacji medialnych na jego ślad trafiono nieoczekiwanie podczas badania sprawy niewielkiej kradzieży w centrum handlowym w Bilbao w Hiszpanii. Został zatrzymany przed domem, w którym miał mieszkanie. Posługiwał się fałszywymi dokumentami. Jak donosiły media, mężczyzna w przeszłości miał żyć m.in. z kradzieży samochodów na zamówienie, a także zajmować się handlem diamentami.

W śledztwie ustalono, że Bogdan G. wraz z dwoma innymi nieustalonymi mężczyznami 29 maja 1990 r. podjechał samochodem w okolice miejscowości Siestrzeń, żeby ustalić tam z członkami grupy pruszkowskiej szczegóły sprzedaży kradzionego samochodu. Do auta weszli Andrzej N. oraz Janusz S. i wtedy samochód - jak poinformowała prokuratura - odjechał.

"Po kilku sekundach w samochodzie padły strzały, a następnie z samochodu wypadli Andrzej N. oraz Janusz S. Obaj zginęli na miejscu od ran postrzałowych" - poinformował rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Warszawie prok. Przemysław Nowak.

Prokurator dodał, że śledztwo "pozwoliło na wykazanie, iż to Bogdan G. oddał trzy śmiertelne strzały w głowę Janusza S., a taki wniosek został oparty na bardzo dokładnej analizie zeznań świadków, treści protokołów oględzin, a przede wszystkim na opiniach biegłych różnych specjalności".

"Ustaliliśmy, że każda z ofiar została zabita z innej broni, więc Andrzej N. prawdopodobnie został zamordowany przez któregoś z dwójki pozostałych nieustalonych mężczyzn" - zaznaczył prok. Nowak.

Bogdan G. w śledztwie nie przyznał się do zarzucanego mu zabójstwa. Akt oskarżenia trafił do Sądu Okręgowego w Płocku. (PAP)

mja/ itm/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)