Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Prokuratura przedłużyła śledztwo ws. śmierci rumuńskiego aresztanta

0
Podziel się:

Krakowska prokuratura do lipca przedłużyła
śledztwo w sprawie śmierci rumuńskiego aresztanta Claudiu Crulica
- poinformował PAP w czwartek prowadzący śledztwo prokurator Piotr
Kosmaty.

Krakowska prokuratura do lipca przedłużyła śledztwo w sprawie śmierci rumuńskiego aresztanta Claudiu Crulica - poinformował PAP w czwartek prowadzący śledztwo prokurator Piotr Kosmaty.

W toku śledztwa postawiła zarzuty trzem lekarzom ze szpitala w Areszcie Śledczym przy ul. Montelupich w Krakowie. Obecnie bada wątek ewentualnej odpowiedzialności funkcjonariuszy służby więziennej.

"Przedłużyliśmy śledztwo, ponieważ wykonujemy dalsze czynności, zmierzające w kierunku sprawdzenia, czy nie doszło do zaniedbań ze strony służby więziennej. W tym celu gromadzimy dokumentację i przesłuchujemy kolejnych świadków" - powiedział Kosmaty.

Sprawa dotyczy 33-letniego obywatela Rumunii Claudiu Crulica, który we wrześniu 2007 roku trafił do krakowskiego aresztu jako podejrzany o kradzież. Odmówił tam przyjmowania jedzenia i w styczniu 2008 r. zmarł w szpitalu na zapalenie płuc i mięśnia sercowego w wyniku wielonarządowej niewydolności organizmu spowodowanej długotrwałą głodówką.

Na początku kwietnia krakowska prokuratura postawiła w tej sprawie zarzuty trzem lekarzom ze szpitala w Areszcie Śledczym przy ul. Montelupich w Krakowie. Kierowniczce ambulatorium Krystynie M. - że w okresie od 13 do 23 grudnia 2007 roku nie dopełniła obowiązków i nie wystąpiła do sądu o wydanie zastępczej zgody na przymusowe leczenie Crulica, czym naraziła go na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia. Dyrektor szpitala Katarzynie L. i ordynatorowi oddziału wewnętrznego Piotrowi S. - że od 3 do 11 stycznia 2008 nieumyślnie doprowadzili do śmierci aresztanta, ponieważ w porę nie podjęli decyzji o ratowaniu go w sytuacji bezpośredniego zagrożenia życia.

Według ustaleń prokuratury - lekarze powinni zacząć ratować aresztanta 3 stycznia 2008 roku, bo wtedy głodujący znalazł się w stanie bezpośredniego zagrożenia życia. Zamiast tego wystąpili z wnioskiem do sądu o zgodę na przymusowe leczenie go. Zgoda dotarła do aresztu już po śmierci Crulica.

Obecnie prokuratura bada ewentualną odpowiedzialność funkcjonariuszy służby więziennej.

Na początku kwietnia 2008 r. sąd penitencjarny przeprowadził na zlecenie Ministerstwa Sprawiedliwości wizytację w areszcie. Po śmierci aresztanta także Służba Więzienna wszczęła postępowanie wewnętrzne.

Wyniki postępowania były powodem wszczęcia trzech postępowań dyscyplinarnych - wobec b. dyrektora aresztu oraz szefów przywięziennego szpitala i ambulatorium, a także powodem dymisji szefa aresztu i szefa tamtejszego okręgu Służby Więziennej.

Śledztwo dotyczące oceny postępowania prokuratorskiego w sprawie kradzieży przeciw Crulicowi prowadziła Prokuratura Okręgowa w Tarnowie i nie stwierdziła w nim żadnych nieprawidłowości.

W sprawie Crulica postępowanie wszczęły także rumuńskie organa ścigania. Ze stanowisk odwołani zostali m.in. konsul i ambasador Rumunii w Polsce. Miało to związek z ujawnionymi w toku śledztwa nieprawidłowościami, polegającymi na "braku pomocy konsularnej". Rodzina zmarłego podawała, że Crulic wiele razy pisał do rumuńskiego konsulatu z prośbą o pomoc. Informację o proteście przekazano także do konsulatu z aresztu. Bukareszt początkowo twierdził, że konsulat nie wiedział o strajku głodowym podjętym przez Crulica.

W związku ze sprawą Crulica z urzędu zrezygnował też minister spraw zagranicznych Rumunii Adrian Cioroianu, krytykowany za niewłaściwe zajmowanie się sprawą obywatela Rumunii.

W połowie kwietnia do prokuratury dotarły materiały rumuńskich organów ścigania, prowadzących własne śledztwo w tej sprawie. Materiały są obecnie tłumaczone, potem zostaną wykorzystane w śledztwie. (PAP)

hp/ bno/ gma/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)