Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

Prokuratura: wydanie podejrzanego ze Szwecji przyspieszy śledztwo

0
Podziel się:

Krakowska prokuratura uważa, że wydanie do Polski Andersa Hoegstroema,
podejrzanego o zlecenie kradzieży napisu z muzeum w Auschwitz-Birkenau, znacznie przyspieszy
śledztwo i wyjaśnienie całej sprawy.

Krakowska prokuratura uważa, że wydanie do Polski Andersa Hoegstroema, podejrzanego o zlecenie kradzieży napisu z muzeum w Auschwitz-Birkenau, znacznie przyspieszy śledztwo i wyjaśnienie całej sprawy.

W czwartek obrońca Andersa Hoegstroema poinformował, że podejrzany nie odwoływał się od wyroku sztokholmskiego sądu, który trzy tygodnie temu zezwolił na wydanie go stronie polskiej. Postanowienie o wydaniu jest więc prawomocne. Teraz w ciągu 10 dni Hoegstroem powinien zostać przekazany Polsce.

"Przesłuchanie podejrzanego przez polskiego prokuratora przyspieszy postępowanie i doprowadzi do wyjaśnienia sprawy" - powiedział PAP w czwartek prok. Janusz Hnatko z Prokuratury Okręgowej w Krakowie. Jednocześnie dodał, że krakowska prokuratura nie otrzymała jeszcze informacji o uprawomocnieniu się decyzji o wydaniu podejrzanego do Polski.

"Kwestiami technicznymi, dotyczącymi sprowadzenia podejrzanego, zajmą się odpowiednie organy" - powiedział prok. Hnatko.

Do kradzieży napisu doszło 18 grudnia 2009 roku. Napis odnaleziono 70 godzin później we wsi koło Torunia. Sprawcy kradzieży, zatrzymani w tym samym czasie, pocięli go wcześniej na trzy części. Z ustaleń prokuratury wynika, że pięciu Polaków - wśród których znajdowali się wykonawcy i pośrednicy - działało na zlecenie pośrednika ze Szwecji.

Hoegstroema zidentyfikowała krakowska prokuratura na podstawie informacji otrzymanych w połowie stycznia ze Szwecji i po rozpoznaniu go przez dwóch podejrzanych. Na tej podstawie wydała postanowienie o przedstawieniu mu zarzutu podżegania do kradzieży napisu, będącego zabytkiem i dobrem o szczególnym znaczeniu dla kultury.

Po uzyskaniu z sądu decyzji o zastosowaniu 14-dniowego aresztu prokuratura wydała za nim list gończy, który był podstawą do wydania przez krakowski sąd Europejskiego Nakazu Aresztowania (ENA). Nakaz taki został wydany na początku lutego.

11 lutego podejrzany został zatrzymany w Sztokholmie i umieszczony w areszcie. Miesiąc później szwedzki sąd zdecydował, że Hoegstroem zostanie wydany Polsce.

Szwed zaprzeczył wszystkim zarzutom i oświadczył, że pomógł polskiej i szwedzkiej policji oraz Interpolowi. Zdaniem Hoegstroema, to właśnie dzięki jego informacjom polska policja mogła ująć przestępców i odzyskać napis.

Nie odwołał się jednak od postanowienia o wydaniu. "Mój klient chce jak najszybciej uporządkować sprawy na miejscu w Polsce" - powiedział w czwartek agencji TT adwokat Hoegstroema Bjoern Sandin. Ujawnił też, że nie wierzył on w powodzenie odwołania.

Jak dowiedziała się PAP z wiarygodnego źródła zbliżonego do śledztwa, Anders Hoegstroem mógł uniknąć aresztowania, gdyby sam stawił się przed polskimi organami ścigania, złożył wyczerpujące i zgodne z prawdą wyjaśnienia i wpłacił 100 tys. zł poręczenia majątkowego.

Propozycję taką usłyszał na początku stycznia, kiedy zadzwonił do Polski i rozmawiał z prokuratorem prowadzącym śledztwo. Szwed nie odpowiedział na tę propozycję, nie podjął umówionego na tydzień później kontaktu. Dopiero wtedy prokuratura wystąpiła do sądu o jego aresztowanie na 14 dni, wydała za nim list gończy i na tej podstawie uzyskała od sądu Europejski Nakaz Aresztowania.

W prowadzonym przez polską prokuraturę śledztwie wątek trzech bezpośrednich sprawców kradzieży, którzy przyznali się do winy, został wyłączony ze śledztwa i zakończony aktem oskarżenia. Oskarżeni przyznali się do winy, złożyli wnioski o dobrowolne poddanie się karze i zostali 18 marca nieprawomocnie skazani przez sąd na kary od półtora roku do dwóch i pół roku pozbawienia wolności i nawiązki pieniężne. Wyrok został wydany bez przeprowadzania procesu.

Aktem oskarżenia nie zostali objęci pozostali Polacy - Andrzej S. i Marcin A. Obaj kontaktowali się z podejrzanym o zlecenie kradzieży Szwedem Andersem Hoegstroemem, dlatego prokuratura uznała, że bez przesłuchania Szweda materiał dowodowy przeciwko nim będzie niepełny.(PAP)

hp/ malk/ mow/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)