Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Protest kierowców zrzeszonych w NSZZ "Solidarność" - niezauważalny

0
Podziel się:

W większości regionów Polski nie zauważono utrudnień związanych z
ogólnopolskim protestem, jaki w piątek mieli prowadzić w obronie swoich praw kierowcy zrzeszeni w
NSZZ "Solidarność".

W większości regionów Polski nie zauważono utrudnień związanych z ogólnopolskim protestem, jaki w piątek mieli prowadzić w obronie swoich praw kierowcy zrzeszeni w NSZZ "Solidarność".

Zgodnie z zapowiedziami NSZZ "Solidarność", kierowcy zrzeszeni w tym związku, w ramach protestu mieli między godz. 12 a 14 poruszać się po drogach z prędkością do 30 km/h (na autostradach do 60 km/h), co mogło spowodować utrudniania komunikacyjne.

Z informacji zebranych przez korespondentów PAP wynika, że protest nie spowodował utrudnień w poruszaniu się po większości polskich dróg.

Na drogach województw lubelskiego, świętokrzyskiego, pomorskiego, kujawsko-pomorskiego, małopolskiego i dolnośląskiego nie zaobserwowano ani korków ani też innych niedogodności spowodowanych zapowiadanym protestem.

"Na drogach raczej jest wciąż stary problem - nadmierna prędkość" - powiedział PAP rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie Janusz Wójtowicz.

"Jeśli na drogach są korki, to ma to związek z początkiem weekendu i zbliżającym się 1 listopada. Ludzie wyruszają na groby najbliższych" - powiedział z kolei PAP jeden z funkcjonariuszy policji drogowej we Wrocławiu.

Zdaniem Tadeusza Kucharskiego z NSZZ "S" kierowców zawodowych, piątkowy protest mógł być mało zauważalny na terenie Polski, bo większość kierowców zrzeszonych w związku przebywała tego dnia poza granicami kraju. "Po polskich drogach w piątek poruszało się ok. 120 samochodów prowadzonych przez członków naszego związku. Około tysiąca przebywało tego dnia za granicą - w Niemczech, Holandii, na Litwie czy na Łotwie" - wyjaśnił.

Jak mówił PAP Kucharski, protest miał na celu obronę praw kierowców. "Wymuszanie przez pracodawców na kierowcach nieprzestrzegania dopuszczalnych norm czasu pracy to narażanie na niebezpieczeństwo wszystkich użytkowników dróg. Zlecenia transportowe są wystawiane przez pracodawców w taki sposób, że zakładają łamanie norm czasu pracy" - powiedział PAP Kucharski.

Zdaniem związkowców, by obejść przepisy, pracodawcy często zmuszaną kierowców do pracy na urlopach. Podpisują z nimi nieuczciwe umowy o pracę; kierowcy otrzymują płacę minimalną, rzeczywiste wynagrodzenie wypłacane jest nieoficjalnie. Dlatego związkowcy domagają się umów o pracę zawierających wszystkie składniki wynagrodzeń, np. godziny nocne czy dodatki za załadunek i rozładunek. Do listy postulatów dopisują również finansowanie przez pracodawców szkoleń koniecznych do utrzymania uprawnień zawodowych. (PAP)

aks/ umw/ rcz/ olz/ tlom/ ren/ ban/ mhr/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)