Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Przed szczytem nuklearnym w Waszyngtonie

0
Podziel się:

Przywódcy ponad 40 państw, w tym Polski, wezmą udział w spotkaniu na
szczycie na temat bezpieczeństwa nuklearnego, które odbędzie się w Waszyngtonie w poniedziałek i
wtorek. Polskę reprezentować będzie premier Donald Tusk.

*Przywódcy ponad 40 państw, w tym Polski, wezmą udział w spotkaniu na szczycie na temat bezpieczeństwa nuklearnego, które odbędzie się w Waszyngtonie w poniedziałek i wtorek. Polskę reprezentować będzie premier Donald Tusk. *

Szczyt jest kolejną z serii inicjatyw administracji prezydenta Baracka Obamy, które według Białego Domu mają przybliżyć realizację jego dalekosiężnego celu - całkowitej eliminacji broni nuklearnej na świecie.

Rząd amerykański przedstawił we wtorek nową strategię nuklearną, która zawęża nieco w porównaniu do dotychczasowej doktryny możliwości użycia tej broni. W czwartek Obama podpisał nowy układ o redukcji strategicznej broni atomowej (START) z Rosją zobowiązujący obie strony do zmniejszenia arsenałów o 30 procent. W maju odbędzie się konferencja przeglądowa Układu o Nierozprzestrzenianiu Broni Nuklearnej (NPT).

Tematem spotkania w Waszyngtonie będą metody walki z nielegalnym handlem materiałami i technologiami nuklearnymi. Projekt końcowego komunikatu zawiera m.in. wezwanie do surowszego karania handlarzy materiałami do produkcji broni atomowej i ściślejszej międzynarodowej współpracy w walce z tym handlem.

Rząd USA od dawna obawia się, że organizacje terrorystyczne, z Al-Kaidą na czele, mogą zdobyć materiały do produkcji bomby atomowej. Al-Kaida próbowała już pozyskać broń masowego rażenia.

Oczekuje się też, że zaproszeni przywódcy uzgodnią apel do wszystkich krajów używających energii nuklearnej, aby swoje reaktory atomowe napędzane wysoko wzbogaconym uranem - który może być użyty jako paliwo do produkcji broni atomowej - przekształciły w reaktory napędzane paliwem nisko wzbogaconym.

Niektórzy obserwatorzy wyrażają jednak sceptycyzm, czy warto organizować w tym celu spotkanie na tak wysokim szczeblu. Szczyt jest kosztowny i sparaliżuje ruch na dwa dni ruch uliczny w centrum Waszyngtonu. Okoliczni mieszkańcy protestują już przeciw zakazowi parkowania.

"Uczestnicy szczytu muszą podjąć pewne dodatkowe kroki w walce z proliferacją materiałów nuklearnych, poza tym, co już zrobiono w tym zakresie w ostatnich 20 latach. Chodzi tu np. o pomoc Rosji w lepszym zabezpieczeniu ich materiałów. Pewne rzeczy należy tu jednak robić raczej prywatnie, po cichu, jak zapewnienie, by Pakistan odpowiednio kontrolował dostęp do swojej broni nuklearnej. Nie sądzę, by na szczycie rozwiązano wszystkie problemy, ale może warto spróbować. Nie wiem tylko, czy było warto organizować w tym celu tak wielkie spotkanie głów państw. Zwykle takich szczytów nie organizowano. Nie wiem, czy rezultaty będą równie dramatyczne, jak przygotowania do szczytu. Chodzi zapewne o cel dyplomatyczny: ukazanie przez prezydenta USA wagi tego problemu" - powiedział PAP czołowy ekspert ds. obronności w waszyngtońskim Brookings Institution, Michael O'Hanlon.

W szczycie wezmą udział przywódcy niemal wszystkich najważniejszych krajów-sojuszników USA oraz państw nuklearnych, jak Rosja i Chiny. Rosję reprezentować będzie prezydent Dimitrij Miedwiediew, Chiny - prezydent Hu Jintao.

Dwustronne spotkania prezydenta Obamy z rosyjskim i chińskim przywódcą znajdą się w centrum uwagi ze względu na toczące się wciąż rozmowy na temat nowych sankcji ONZ na Iran mających zmusić ten kraj do zaprzestania prac nad bronią nuklearną.

Biały Dom zapowiedział też spotkania Obamy m.in. z niemiecką kanclerz Angelą Merkel, premierem Indii Manmohanem Singhiem, premierem Pakistanu Yousafem Razą Gillanim, prezydentem Kazachstanu Nursułtanem Nazarbajewem.

Na szczyt nie przyjedzie brytyjski premier Gordon Brown. Zaproszenia nie przyjął także premier Izraela Benjamin Netanjahu - wysłał do Waszyngtonu swego zastępcę.

Nieobecność Netanjahu niektórzy tłumaczą tym, że rząd izraelski obawia się, iż Obama mógłby na niego wywierać presję, aby Izrael przystąpił do układu NPT.

Izrael nigdy nie przyznał się oficjalnie do posiadania broni nuklearnej, chociaż jest to "publiczna tajemnica".

Tomasz Zalewski (PAP)

tzal/ ro/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)