Europa wykazała dobrą wolę w sprawie klimatu, weszliśmy na dobrą drogę - tak Wojciech Stępniewski z organizacji ekologicznej WWF Polska skomentował w piątek dla PAP unijną decyzję, według której do roku 2020 udział energii odnawialnej w produkcji energii w Europie ma wynieść 20 proc.
Podczas zakończonego w piątek szczytu UE w Brukseli państwa członkowskie zobowiązały się, że do 2020 roku 20 proc. energii produkowanej w UE będzie pochodziło ze źródeł odnawialnych. Limity dla poszczególnych krajów mają być uzgodnione z nimi, "biorąc pod uwagę ich punkty wyjścia", czyli, tak jak postulowała Polska, ciężar realizacji zobowiązania będzie mniejszy dla krajów, które startują z gorszej pozycji.
Prezydent Lech Kaczyński wyraził w imieniu Polski gotowość do zaakceptowania 20-procentowego udziału energii odnawialnej w produkcji energii, pod warunkiem że cel ten będzie "przeciętny" dla całej UE.
"Zrobiono dobry krok w sprawie klimatu" - ocenił Stępniewski, kierownik programu WWF "Klimat i energia". - Teraz dużo zależy od negocjacji pomiędzy państwami członkowskimi. Od tego, jak zostaną rozłożone obciążenia, które kraje będą inwestowały w jakie technologie, i w jakim zakresie".
Ekolog zauważył, że do tej pory tylko niektóre kraje wykonały duże inwestycje i na dużą skalę korzystają z energii odnawialnej. Jako przykład podał Hiszpanię, która postawiła na energetykę wiatrową. Przedstawiciel WWF ocenił jednak, że podobna inwestycja byłaby dla Polski dość kosztowna.
Stępniewski uważa, że Polska ma spore możliwości korzystania z innych odnawialnych źródeł energii. "Istnieją raporty i opracowania mówiące, że mamy duży, niewykorzystany potencjał produkcji energii z biomasy na małą skalę. Chodzi o małe elektrociepłownie do produkcji energii elektrycznej i ogrzewania miasteczek czy wsi" - tłumaczył.
Pole do działania ekolog widzi też w energetyce wiatrowej. "W Polsce jest sporo miejsc, gdzie można lokować farmy wiatrowe" - zauważył Stępniewski. Uznał, że mamy też dość dobrą sytuację jeśli chodzi o energię geotermalną, choć wymaga ona wielkich inwestycji. Jej opłacalność zależy od ceny za emisję dwutlenku węgla. "Jeśli tona kosztowałaby 50 euro, energia geotermalna zacznie się opłacać. Teraz kosztuje niewiele ponad euro, więc nie opłaca się szukać energii w ziemi" - powiedział. (PAP)
zan/ hes/
