Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Przemyśl: Nadal strajkują pielęgniarki; wstrzymano przyjęcia do szpitala

0
Podziel się:

(dochodzą inf. o zakończeniu środowego protestu i wstrzymaniu
przyjęć do szpitala)

(dochodzą inf. o zakończeniu środowego protestu i wstrzymaniu przyjęć do szpitala)

30.1.Rzeszów (PAP) - Strajkujące pielęgniarki ze Szpitala Wojewódzkiego w Przemyślu (Podkarpackie), które w środę rano odeszły od łóżek pacjentów, po pięciu godzinach wróciły do swoich obowiązków. Placówka wstrzymała przyjęcia na oddziały, z wyjątkiem stanów zagrożenia życia.

Strajk rozpoczął się w poniedziałek, odejściem od łóżek pacjentów na trzy godziny. Każdego kolejnego dnia siostry wydłużają akcję o godzinę. W środę strajk trwał pięć godzin. W tym dniu większość pielęgniarek wzięła urlopy na żądanie. Pozostałe strajkujące siostry pikietowały gabinet dyrektora. Po pięciu godzinach wróciły na oddziały.

Jak poinformowała PAP rzeczniczka szpitala Katarzyna Południak, przyjęcia do szpitala zostały wstrzymane z powodu trwającego strajku pielęgniarek. Zapewniła jednak, że pacjenci, którzy są w szpitalu mają opiekę sióstr oddziałowych. Poradnie przyszpitalne na razie pracują.

"Pacjenci, których stan zdrowia na to pozwala są wypisywani do domów, nie przyjmujemy pacjentów planowych ani z zagrożeniem zdrowia. Jedynie najpoważniejsze przypadki, zagrażające życiu są przyjmowane. Ograniczamy liczbę pacjentów, aby móc zapewnić właściwą opiekę" - wyjaśniła rzeczniczka.

Przewodnicząca związku zawodowego pielęgniarek i położnych w tym szpitalu Ewa Rygiel zapowiedziała na czwartek kolejny dzień akcji. Siostry tym razem odejdą od łóżek pacjentów na sześć godzin. Poinformowała też, że wkrótce podejmą decyzję o dalszych formach protestu.

"Oddziałowe już trzeci dzień pracują same, a na większości oddziałów jest pełne obłożenie łóżek. Nie dają już rady. Większość koleżanek wzięła urlopy na żądanie, więc sytuacja jest trudna" - powiedziała Rygiel.

Dodała, że urlopy wzięły pielęgniarki pracujące w ciągu dnia. Natomiast te z nocnych dyżurów normalnie przychodzą do pracy.

Strajk nie objął oddziałów tzw. ostrych, czyli onkologii, oddziału dializ, pododdział intensywnej opieki kardiologicznej, OIOM, oddziału noworodkowego oraz bloku operacyjnego, ale jedynie w przypadkach zagrażających życiu.

Jak wyjaśniają pielęgniarki, doszło do strajku, ponieważ rozmowy z dyrekcją nie przyniosły spodziewanych rezultatów. Nie uzyskano porozumienia także w poniedziałek i we wtorek, czyli w trakcie trwania strajku.

"We wtorek wieczór dyrektor zaproponował nam 600 zł od stycznia, a później dalsze negocjacje. Gdy zgodziłyśmy się na podpisanie porozumienia, dyrektor zadzwonił i odwołał propozycję" - mówiła Rygiel.

Przemyskie pielęgniarki domagały się 1200 zł podwyżki płacy zasadniczej wypłaconej w dwóch ratach po 600 zł. Pierwsza podwyżka miałaby być od stycznia, kolejna od marca.

Zagrożenie strajkiem jest też w szpitalu w Krośnie. Tamtejsze siostry domagają się 3 tys. zł zasadniczego wynagrodzenia, dodatku za uciążliwość pracy na oddziałach i przywrócenia funduszu socjalnego. Trudna sytuacja jest także w Stalowej Woli. W środę zakończyło się w tamtejszym szpitalu referendum. Większość głosujących w nim pielęgniarek i innych pracowników szpitala opowiedziała się za strajkiem. Referendum trwało tydzień i zakończyło się w środę.(PAP)

api/ pz/ mhr/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)