Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Przemyśl: Zmniejsza się liczba głodujących pracowników szpitala

0
Podziel się:

W Szpitalu Wojewódzkim w Przemyślu w
poniedziałek zmniejszyła się liczba głodujących pracowników
placówki; obecnie jest ich 9. Protestujący zapowiadają w ciągu
najbliższych dni blokady dróg. Powodem zaostrzenia protestu jest
brak propozycji rozwiązań.

W Szpitalu Wojewódzkim w Przemyślu w poniedziałek zmniejszyła się liczba głodujących pracowników placówki; obecnie jest ich 9. Protestujący zapowiadają w ciągu najbliższych dni blokady dróg. Powodem zaostrzenia protestu jest brak propozycji rozwiązań.

Protestujący od prawie trzech tygodni domagają się podwyżek dla wszystkich grup zawodowych w szpitalu; dotychczas otrzymali je lekarze i pielęgniarki. Dotychczasowe rozmowy z dyrekcją nie przyniosły rozwiązania. Kilka osób przerwało głodówkę ze względu na pogarszający się stan zdrowia.

Przewodnicząca zakładowej "Solidarności" (organizatora protestu) Zofia Ożga poinformowała PAP, że protestujący rozważają kolejne blokady dróg. "Dyrektor po fiasku ostatnich rozmów nie spotkał się z nami, nie zaproponował innego rozwiązania. Musimy coś z tym zrobić, ale ostatecznej decyzji nie podjęliśmy jeszcze" - powiedziała w poniedziałek PAP Ożga.

W ubiegłym tygodniu dyrektor zaproponował pracownikom podwyżki 550 zł dla średniego personelu i z wyższym wykształceniem (z wyjątkiem lekarzy) oraz po 200 zł dla pozostałych, przy jednoczesnym cięciu wynagrodzeń, tak aby ich całkowity koszt nie przekraczał 70 proc. przychodów szpitala. Zaproponował, aby wszyscy pracownicy - zarówno ci, którzy uzyskali podwyżki we wcześniejszym terminie, jak i ci obecnie protestujący - zrezygnowali z ich części. Chodzi o to, by cała załoga poniosła jednakowy ciężar utrzymania placówki, a nie tylko niektóre grupy zawodowe. Jednak związki zawodowe lekarzy i pielęgniarek nie zgodziły się na tę propozycję.

Ożga powiedziała PAP, że protestujący nadal chcą podwyżek w wysokości 550 zł, jednocześnie zgadzają się na restrukturyzację placówki. W zamian zrezygnują z protestów.

Głodówkę rozpoczęło 19 lutego pięć analityczek z 50 pracujących w szpitalu. W ciągu kolejnych dni dołączali do nich kolejni pracownicy, m.in. z oddziału rehabilitacji, działu administracji, pracownicy diagnostyki laboratoryjnej, technicy RTG i działu żywienia oraz pralni. Jednak, ze względu na pogarszający się stan zdrowia, niektórzy z głodujących musieli przerwać akcję. Głodujący w czasie dnia pracy wykonują swoje obowiązki; po pracy nie wracają jednak do domów, ale nocują w szpitalu.

W miniony poniedziałek pracownicy zaostrzyli protest z powodu braku jakichkolwiek propozycji rozwiązań. Ponad 200 pracowników szpitala przez półtorej godziny chodziło przez przejście dla pieszych przy wjeździe do szpitala. Ponadto zablokowali także wjazd na wiadukt, aby nie można było zorganizować objazdów. W blokadzie drogi wzięli udział głównie ci pracownicy, którzy nie głodują oraz ci, którzy w tym czasie nie mieli dyżurów. Przepuszczano jedynie pojazdy uprzywilejowane.

Po ubiegłorocznych strajkach lekarze wynegocjowali wzrost pensji o 1850 zł, a w połowie lutego pielęgniarki głodówką wywalczyły 550 zł do pensji zasadniczej. Wrócą jednak do rozmów po restrukturyzacji szpitala, jaką dyrektor zamierza przeprowadzić w drugiej połowie roku. Pielęgniarki domagały się podwyżki płacy zasadniczej o 1200 zł.

W głodowym proteście uczestniczą także pielęgniarki z Wojewódzkiego Podkarpackiego Szpitala Psychiatrycznego w Żurawicy. Przez pierwszy tydzień głodował z nimi też dyrektor szpitala, ale przerwał akcję. (PAP)

api/ itm/ mow/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)