Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

Przeszczepy pomogły już 9 chorym ze stwardnieniem rozsianym

0
Podziel się:

Nową metodę terapii chorych na stwardnienie rozsiane - autologiczne
przeszczepy komórek krwiotwórczych - zastosowano z powodzeniem już u 9 chorych w Polsce. Zabiegi
są przeprowadzane tylko w jednej placówce w kraju - Klinice Hematologii w Katowicach.

Nową metodę terapii chorych na stwardnienie rozsiane - autologiczne przeszczepy komórek krwiotwórczych - zastosowano z powodzeniem już u 9 chorych w Polsce. Zabiegi są przeprowadzane tylko w jednej placówce w kraju - Klinice Hematologii w Katowicach.

Stwardnienie rozsiane (SM) jest nieuleczalną, przewlekłą chorobą atakującą centralny układ nerwowy. To najczęstsza przyczyna niepełnosprawności młodych dorosłych.

Przeszczepy pobranych wcześniej od chorych i poddanych specjalnym zabiegom komórek dają szansę na zatrzymanie postępu choroby, a nawet cofnięcie objawów SM.

"Amerykanie stosują takie przeszczepy we wcześniejszej fazie choroby, u nas były to dotychczas przypadki, kiedy nic już nie pomagało. Uzyskaliśmy bardzo dobre wyniki, np. chorzy, którzy już nie wstawali z łóżka, zaczęli się poruszać z użyciem laski. Oczywiście wymagają dalszej obserwacji przez lekarzy neurologów" - powiedziała we wtorek PAP kierownik Kliniki Hematologii i Transplantacji Szpiku w Katowicach prof. Sławomira Kyrcz-Krzemień.

Jej zdaniem w Polsce brakuje jeszcze świadomości na temat tej metody. "Mam nadzieję, że lekarze będą częściej kierować do nas takich chorych. Byłoby dobrze, gdyby trafiali tu jednak we wcześniejszych etapach choroby, kiedy zmiany degeneracyjne nie są jeszcze nieodwracalne" - podkreśliła.

Pierwszy etap terapii to mobilizacja i pobranie komórek krwiotwórczych z krwi obwodowej pacjenta, z wykorzystaniem leków stymulujących. Następnie komórki są zamrażane w ciekłym azocie w temperaturze -200 stopni Celsjusza. Po krótkim czasie przeznaczonym na regenerację chorego jest on poddawany bardzo intensywnej chemioterapii i immunoterapii. Leki osłabiają odporność chorego, ale jednocześnie niszczą czynnik chorobotwórczy. Po 3-4 tygodniach choremu podaje się jego własne, pobrane wcześniej komórki, bezpośrednio do dużych naczyń krwionośnych, pod ścisłym nadzorem, aby nie doszło do wstrząsu.

"Dzięki temu, że są to komórki biorcy, leczenie jest bardzo bezpieczne" - podkreśliła prof. Kyrcz-Krzemień.

Pierwsze objawy SM pojawiają się zazwyczaj między 20. a 40. rokiem życia. Postęp choroby prowadzi do trwałej niepełnosprawności. Dzięki leczeniu i rehabilitacji można spowolnić postęp choroby.

Kierowany przez prof. Kyrcz-Krzemień oddział hematologii i transplantacji szpiku w Samodzielnym Publicznym Szpitalu Klinicznym im. Andrzeja Mielęckiego Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Katowicach jest liderem w kraju i jedną z czołowych placówek o tym profilu w Europie. Rocznie wykonuje się tu ok. 200 przeszczepów szpiku, w tym ok. 70-80 najtrudniejszych - od dawców niespokrewnionych, w tym z niepełną zgodnością. Łącznie w ośrodku przeprowadzono dotąd ponad 2850 przeszczepów szpiku.

Anna Gumułka (PAP)

lun/ ula/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)