Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

"Przyjaciele Syrii": natychmiast zaprzestać przemocy w Syrii

0
Podziel się:

Międzynarodowa konferencja "Przyjaciół Syrii" wezwała w
deklaracji końcowej władze w Damaszku do natychmiastowego zaprzestania przemocy wobec własnych
obywateli. Zaapelowała też o nowe sankcje przeciwko syryjskiemu reżimowi.

Międzynarodowa konferencja "Przyjaciół Syrii" wezwała w deklaracji końcowej władze w Damaszku do natychmiastowego zaprzestania przemocy wobec własnych obywateli. Zaapelowała też o nowe sankcje przeciwko syryjskiemu reżimowi.

W stolicy Tunezji, Tunisie, obradowali przedstawiciele ponad 60 krajów i organizacji, w tym szefowa amerykańskiej dyplomacji Hillary Clinton i francuski minister spraw zagranicznych Alain Juppe. Polskiej delegacji przewodniczył wiceminister spraw zagranicznych Jerzy Pomianowski. Konferencja odbyła się bez przedstawicieli Rosji i Chin, które udzieliły wsparcia reżimowi prezydenta Syrii Baszara el-Asada.

Zebrani zaapelowali do Syrii o "natychmiastowe zaprzestanie wszelkiej przemocy" w celu umożliwienia dostępu do pomocy humanitarnej. Zobowiązali się też do podjęcia działań na rzecz wzmocnienia sankcji wobec reżimu, w tym bojkotu syryjskiej ropy naftowej, zakazu podróży i sankcji finansowych dla Asada i jego otoczenia.

W dokumencie, cytowanym przez agencję AFP, napisano też, że grupa "przyjmuje do wiadomości wniosek Ligi Arabskiej w Radzie Bezpieczeństwa ONZ w sprawie utworzenia wspólnej formacji arabskiej i ONZ-owskiej, a także zobowiązuje się do omówienia warunków rozmieszczenia takich sił".

Agencja AP zwraca uwagę, że mimo deklarowanej jedności, która miała przekonać Asada, że koniec jego 40-letnich rządów jest nieuchronny, widać było podziały. Niektóre kraje domagały się uzbrojenia przeciwników Asada, podczas gdy inne zabiegały o utworzenie korytarzy humanitarnych w celu zapewnienia pomocy; żadna z tych propozycji nie została jednak uwzględniona w deklaracji.

Jeszcze przed ogłoszeniem deklaracji szef zrzeszającej opozycję Narodowej Rady Syryjskiej (NRS) Burhan Ghaljun wyraził w rozczarowanie ustaleniami. "Ta konferencja nie spełnia aspiracji Syryjczyków" - powiedział Ghaljun Reuterowi.

Tunezyjski minister spraw zagranicznych Rafik Ben Abdessalem poinformował, że grupa "Przyjaciół Syrii" na kolejnym posiedzeniu w Stambule, za trzy tygodnie, najprawdopodobniej formalnie uzna Narodową Radę Syryjską. Na otwarciu konferencji Juppe nazwał Radę "uprawnionym" partnerem do rozmów w sprawie Syrii dla społeczności międzynarodowej.

Szef brytyjskiego MSZ William Hague ogłosił, że brytyjski rząd oficjalnie uzna NRS i "zintensyfikuje kontakty" z tym organem - podały brytyjskie media z Tunisu. Hague będzie też rozmawiał z innymi ugrupowaniami syryjskiej opozycji, ale - jak zaznacza BBC - NRS jest z nich najważniejsza.

W czasie konferencji Juppe zapowiedział, że w poniedziałek podjęte zostaną "kolejne środki, przede wszystkim zamrożenie (przez UE) aktywów syryjskiego banku centralnego". Francuski minister wezwał inne kraje, by poszły w ślady Unii i zaostrzyły sankcje wobec Damaszku.

UE przyjęła do tej pory sankcje uderzające w ponad 70 osób i 19 organizacji w Syrii, ale nie powstrzymało to aktów przemocy w kraju, ogarniętym od 11 miesięcy demonstracjami przeciwko Asadowi.

Także Hillary Clinton wezwała wspólnotę międzynarodową do surowszego traktowania Damaszku. "Nadszedł czas, by cały świat wprowadził zakaz podróżowania dla wysokich rangą przedstawicieli reżimu, zamroził ich aktywa, bojkotował syryjską ropę naftową, zawiesił inwestycje (w Syrii) oraz rozważył zamknięcie ambasad i konsulatów" - przekonywała.

Clinton ostrzegła także, że Damaszek "zapłaci wysoką cenę, jeśli w dalszym ciągu będzie ignorował głos społeczności międzynarodowej i gwałcił prawa człowieka". Zaoferowała ponadto 10 milionów dolarów na pomoc humanitarną dla Syrii.

Minister spraw zagranicznych Turcji Ahmet Davutoglu wezwał społeczność międzynarodową do zbadania możliwości nałożenia embarga na broń dla Damaszku, "za pomocą której popełnia on zbrodnie na syryjskim narodzie". Powiedział, że znaczna liczba krajów uczestniczących w konferencji, w tym Turcja, już podjęła takie działania, ale potrzebne jest szersze zaangażowanie.

Davutoglu zastrzegł, że społeczność międzynarodowa koncentruje się na dyplomatycznych sposobach rozwiązania sytuacji w Syrii, ale jeżeli to zawiedzie mogą zostać rozważone inne kroki.

Najdalej - jak pisze agencja AP - posunął się w propozycjach saudyjski minister spraw zagranicznych książę Saud al-Fajsal, który wyraził opinię, że uzbrojenie bojowników walczących z reżimem Asada byłoby "wspaniałym pomysłem". Argumentował, że przeciwnicy Asada "muszą się chronić".

Wcześniej pojawiły się sprzeczne doniesienia na temat bojkotu konferencji przez saudyjskiego ministra. Według telewizji Al-Arabija opuścił on spotkanie w proteście przeciwko "bezczynności" zgromadzonych, ale źródła saudyjskie wyjaśniały, że powodem były dwustronne spotkania w kuluarach.

Rozpoczęte w marcu 2011 roku na fali arabskiej wiosny antyrządowe demonstracje w Syrii z czasem przerodziły się w opór zbrojny. Według obrońców praw człowieka konflikt pochłonął ok. 7 tys. ofiar. Styczniowy bilans ONZ mówił o 5,4 tys. zabitych. Od tego czasu ONZ nie aktualizuje liczby ofiar, ponieważ trudno jest zweryfikować nadchodzące informacje o zabitych.(PAP)

ksaj/ asw/ mc/

10866066 10865446 10865543 10865980 10865964 arch.

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)