Międzynarodowy trybunał w Phnom Penh odrzucił w czwartek wnioski o uwolnienie trojga przywódców Czerwonych Khmerów, rządzących Kambodżą w latach 1975-1979. W więzieniu będą oczekiwać na proces, w którym oskarżeni są o ludobójstwo.
Proces powinien rozpocząć się w pierwszej połowie bieżącego roku.
Oskarżeni, którzy wystąpili o zwolnienie to: prawie 85-letni Nuon Chea, główny ideolog ruchu, odpowiadający za najbardziej radykalne działania zbrodniczego systemu, były prezydent Kambodży, prawie 80-letni Khieu Samphan, który jako jeden z niewielu przedstawicieli reżimu kontaktował się ze światem oraz 79-letnia była minister ds. społecznych Ieng Thirith.
Kończący w październiku 87 lat Ieng Sary - były szef MSZ, który również jest oskarżony, nie przyłączył się do wniosku o zwolnienie.
Na wstępnej rozprawie pod koniec stycznia adwokaci dowodzili, że trzymanie całej czwórki w więzieniu jest nielegalne. Zwrócili wówczas uwagę na błąd proceduralny - oskarżeni nie zostali postawieni przed sądem, choć upłynęły już cztery miesiące od formalnego postawienia im zarzutów.
Przywódcom Czerwonych Khmerów zarzuca się m.in. zbrodnie przeciwko ludzkości, ludobójstwo, zbrodnie wojenne, prześladowania religijne i tortury. Wszyscy twierdzą, że są niewinni.
Akt oskarżenia jest wynikiem trzyletniego śledztwa, podczas którego przesłuchano 2 tys. świadków. Trybunał, działający pod egidą ONZ, został powołany w 2003 roku, ale pracę rozpoczął dopiero w lipcu 2006 roku.
Kilku innych wysoko postawionych przedstawicieli Czerwonych Khmerów już nie żyje, w tym główny przywódca Pol Pot, który zmarł w 1998 roku, a jeszcze rok przed śmiercią przebywał na wolności.
Międzynarodowy trybunał sądzący zbrodnie popełnione w Kambodży przez reżim Czerwonych Khmerów wydał pierwszy wyrok pod koniec lipca 2010 roku, skazując na 30 lat więzienia za zbrodnie wojenne i zbrodnie przeciwko ludzkości Kainga Gueka Eava, alias "Duch".
"Duch", który w listopadzie skończył 68 lat, był szefem więzienia Tuol Sleng znanego także jako S-21, gdzie poddawano torturom, a następnie stracono około 15 tys. osób. "Duch" złożył apelację, rozprawę apelacyjną zaplanowano na koniec marca.
Czerwoni Khmerzy opanowali Kambodżę w 1975 roku. Mieszkańców miast wypędzili na wieś, zmuszając do pracy na polach ryżowych. Kraj zamienili w wielki obóz koncentracyjny, mordując przede wszystkim ludzi wykształconych, których uznawali za wrogów rewolucji. Do końca lat 70., kiedy do Kambodży wkroczyły wietnamskie wojska, w sumie z głodu, chorób i wycieńczenia zginęła prawie jedna czwarta ludności kraju - ok. 2 mln ludzi. (PAP)
cyk/ ap/
8360046 arch.