Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

Przywódcy UE odwołali spotkania z Janukowyczem w czwartek

0
Podziel się:

#
wypowiedzi Van Rompuya, europosłów oraz dyplomatów UE
#

# wypowiedzi Van Rompuya, europosłów oraz dyplomatów UE #

18.10. Bruksela (PAP) - Szefowie Rady Europejskiej i Komisji Europejskiej odwołali czwartkowe spotkanie w Brukseli z prezydentem Ukrainy. Chcą czekać na postęp w sprawie byłej premier Julii Tymoszenko, ale celem UE wciąż jest szczyt z Ukrainą w grudniu - zapewnili dyplomaci unijni.

"Moje spotkanie z prezydentem (Wiktorem) Janukowyczem zaplanowane na 20 października zostało odłożone na późniejszy termin, gdy będą bardziej sprzyjające warunki do osiągnięcia postępu w relacjach dwustronnych" - ogłosił za pomocą Twittera przewodniczący Rady Europejskiej Herman Van Rompuy.

"Przełożyliśmy datę wizyty czekając na lepsze warunki do poczynienia postępów w kwestiach dwustronnych" - powiedziała we wtorek PAP rzeczniczka szefa Komisji Europejskiej Jose Manuela Barroso, Pia Ahrenkilde Hansen. Zaznaczyła, że wizyta nie została anulowana, lecz jedynie przełożona.

Prezydent Ukrainy Janukowycz miał być w Brukseli w najbliższy czwartek i spotkać się z Barroso i Van Rompuyem. Rozmowy ukraińskiego przywódcy z szefami instytucji unijnych miały pozwolić na rozstrzygnięcie ostatnich kwestii wstrzymujących finalizację umowy stowarzyszeniowej i umowy o pogłębionym handlu między UE a Ukrainą. Według wstępnych założeń obie umowy miały być parafowane za polskiej prezydencji UE, podczas planowanego na grudzień szczytu UE-Ukraina.

"Naszym celem jest wciąż zorganizowanie szczytu w grudniu" - podkreślili w Brukseli w rozmowie z PAP unijni dyplomaci. A rzeczniczka KE Karolina Kottova na codziennym briefingu zapewniła, że "negocjacje techniczne obu umów trwają". Następna runda rozmów ma się odbyć w przyszłym tygodniu w Kijowie.

Kottova, pytana, kiedy może dojść do spotkania z Janukowyczem i po spełnieniu jakich warunków, podkreślała, że UE zależy przede wszystkim na tym, by władze w Kijowie szanowały europejskie wartości, takie jak państwo prawa oraz niezależność systemu sądowniczego.

Ubiegłotygodniowy wyrok sądu w Kijowie skazujący na siedem lat więzienia byłą premier Ukrainy Julię Tymoszenko położył się cieniem na stosunkach UE-Ukraina. Skazanie liderki opozycji potępiła większość eurodeputowanych w Parlamencie Europejskim, a niektóre z państw UE, w tym Niemcy, Francja i Szwecja, zaapelowały, by podpisanie i ratyfikację umów stowarzyszeniowej i handlowej uzależnić od poprawy sytuacji politycznej na Ukrainie.

"Sprawa Julii Tymoszenko jest tylko wierzchołkiem góry lodowej (...) musimy być pewni, że Ukraina nie będzie organizować procesów politycznych" - mówił w Brukseli unijny dyplomata.

Liderzy chadeckiej frakcji politycznej w Parlamencie Europejskim Elmar Brok i Hannes Swoboda zaapelowali, by przed wizytą Janukowycza w Brukseli partie polityczne na Ukrainie uzgodniły zmianę w kodeksie karnym, tak by zapewnić że "polityczne decyzje i zachowania będą przedmiotem oceny politycznej, a nie sądowej". "Taka wizyta ma sens tylko wtedy, jeśli jest widoczny sens na Ukrainie" - napisali we wspólnym oświadczeniu. Wyrazili zadowolenie, że partie ukraińskie zgodziły się rozpocząć za kilka dni rozmowy na temat zmian prawa, wyrazili też oczekiwanie, że werdykt sądu w sprawie Tymoszenko zostanie wtedy uchylony, i również zostaną anulowane inne postępowania tego typu.

O nieodwoływanie wizyty zaapelował z kolei w poniedziałek szef liberałów w PE Guy Verhofstadt. Wyraził nadzieję, że ukraiński parlament przegłosuje planowane zmiany w kodeksie karnym. "Zakończy to kłótnie (między UE a Ukrainą - PAP) i ustanowi być może dobrą podstawę do tego, by oddalić nowe oskarżenia pod adresem Julii Tymoszenko" - powiedział. W podobnym tonie wyraził się przebywający w Brukseli w poniedziałek były minister spaw zagranicznych Ukrainy i jeden z liderów ukraińskiej opozycji Arsenij Jaceniuk.

"Podpisanie umowy stowarzyszeniowej i handlowej jest bardzo ważne dla Ukrainy. To jest moment historyczny, który określi, w jakim kierunku pójdziemy. (...) Chcemy, by prezydent Janukowycz zakończył negocjacje 20 października" - powiedział. Wyraził nadzieję, że parlament poprze planowane przez rząd zmiany w kodeksie karnym.

Proponowane przez rząd zmiany w prawie Ukrainy miałyby znieść kary więzienia za działania gospodarcze (za takie skazana jest Tymoszenko) i pozwoliłyby na uwolnienie byłej premier.

W piątek Służba Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU) poinformowała o wszczęciu przeciwko Tymoszenko nowej sprawy karnej. SBU zarzuca jej, że kiedy w latach 90. była prezesem korporacji Jedyni Enerhetyczni Systemy Ukrajiny (JESU), działając w porozumieniu z ówczesnym premierem Pawłem Łazarenką, doprowadziła do obciążenia budżetu państwa spłatą długu JESU w wysokości 405,5 mln dolarów wobec ministerstwa obrony Rosji.

11 października sąd w Kijowie skazał Tymoszenko na siedem lat więzienia i trzyletni zakaz zajmowania stanowisk publicznych za podpisanie, ze szkodą dla skarbu państwa, umów gazowych z Rosją w 2009 roku.

Z Brukseli Agata Byczewska i Inga Czerny (PAP)

aby/ icz/ jzi/ mmp/ ap/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)