Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

Radom: Pomysł ograniczenia handlu w niedzielę podzielił kupców

0
Podziel się:

Pomysł ograniczenia w Radomiu handlu w niedzielę podzielił miejscowych kupców.
Jedni są zdania, że to złe rozwiązanie, które może doprowadzić do wzrostu bezrobocia. Inni
przekonują mieszkańców, by w ramach trwających konsultacji społecznych głosowali za tą propozycją.

Pomysł ograniczenia w Radomiu handlu w niedzielę podzielił miejscowych kupców. Jedni są zdania, że to złe rozwiązanie, które może doprowadzić do wzrostu bezrobocia. Inni przekonują mieszkańców, by w ramach trwających konsultacji społecznych głosowali za tą propozycją.

Radomianie, wypełniając specjalnie przygotowane przez miasto ankiety, mogą się opowiedzieć za ograniczeniem niedzielnego handlu lub jego całkowitym zakazem. Mieszkańcy mają też możliwość przedstawienia własnych propozycji. Konsultacje społeczne potrwają do końca lutego.

Z inicjatywą ograniczenia handlu w niedzielę do godz. 12 wystąpiła do rady miejskiej część radomskiego środowiska kupieckiego. "Zależy nam na tym, by rodziny spędzały ze sobą w niedzielę więcej czasu, aby w młodym pokoleniu nie wykuwać przyzwyczajenia, że jedyną rozrywką w niedzielę jest wizyta w supermarkecie" - powiedział PAP jeden z przedsiębiorców, Jarosław Kowalik. Jak zaznaczył, kupcy chcą też w ten sposób zadbać o interesy osób zatrudnionych w handlu, by nie musieli oni w niedzielę spędzać całego dnia w pracy.

Ograniczenia w handlu nie uderzą - zdaniem Kowalika - w przeciętnego klienta. "Jeżeli ktoś rzeczywiście nie ma czasu zrobić zakupów w ciągu tygodnia, to zdąży je zrobić w niedzielę do południa" - przekonywał przedsiębiorca.

Innego zdania są kupcy skupieni w ramach Inicjatywy Radomskich Przedsiębiorców. Według nich ograniczenie handlu nie jest sposobem na poprawę relacji rodzinnych. "Tak szybko nie da się zmienić przyzwyczajeń. Ludzie z Radomia i okolicznych miejscowości lubią spędzać czas wolny w galerii handlowej, gdzie mają do dyspozycji: sklepy, kawiarnie, kino, w pobliżu aquapark" - mówi jeden z przedsiębiorców Robert Chrobotowicz. "Jeśli nie będą mogli tego robić w Radomiu, pojadą do innych większych miast, np. Warszawy czy Kielc" - przekonuje Chrobotowicz. Dodaje, że odpływ niedzielnych klientów odczują wówczas nie tylko placówki handlowe, ale także: restauracje, kina czy baseny.

Z wyliczeń przedsiębiorców wynika, że jeśli dojdzie do ograniczeń lub zakazu niedzielnego handlu prace może stracić nawet 600 osób. "Każdy sklep w Radomiu będzie miał mniej godzin pracy i proporcjonalnie mniej dochodów" - tłumaczy przedsiębiorca. W efekcie - jego zdaniem - mniejsze będą też wpływy podatkowe do kasy miasta.

Przedsiębiorcy przypominają również o studentach, dla których praca w weekend jest jedynym sposobem utrzymania się.

Aby zachęcić klientów do głosowania w konsultacjach społecznych, które mają pomóc władzom miasta w podjęciu decyzji o kształcie niedzielnego handlu, Inicjatywa Radomskich Przedsiębiorców przygotowała specjalne stanowiska w jednej z popularnych galerii handlowych. Mieszkańcy mogą tam skorzystać z udostępnionych laptopów, by wypełnić ankietę i drogą internetową oddać swój głos. Przedsiębiorcy przygotowali także specjalne ulotki i plakaty.

W sprawie niedzielnego handlu głos zabrał także ordynariusz diecezji radomskiej. Biskup Henryk Tomasik podkreślił, że "stanowisko osób wierzących w tej kwestii jest jednoznaczne". W liście czytanym w kościołach przypomniał, że "każdy chrześcijanin powinien unikać narzucania - bez potrzeby - drugiemu tego, co przeszkodziłoby mu w zachowywaniu dnia Pańskiego".(PAP)

ilp/ mki/ dym/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)