Samorząd Radzionkowa (Śląskie) przejął od PKP budynek dawnego dworca kolejowego. Przy wsparciu środków unijnych zamierza urządzić w nim galerię, której stałym elementem będzie wystawa poświęcona deportacjom Górnoślązaków do ZSRR w 1945 r.
Jak wynika z informacji na stronie internetowej radzionkowskiego samorządu, miasto po ośmiu latach starań na początku lutego przejęło od spółki PKP SA budynek dawnego dworca kolejowego - za niespełna 265 tys. zł.
Według planów samorządu, nieużywany w swej dworcowej funkcji od około dziesięciu lat ceglany budynek z ok. 1880 r. zostanie wyremontowany i przerobiony na potrzeby stałej ekspozycji. Wewnątrz przygotowane ma też zostać miejsce do gromadzenia i prezentowania pamiątek związanych z przeszłością Radzionkowa.
Teren wokół budynku ma zostać uporządkowany - przy zachowaniu istniejącego układu urbanistycznego. Wprowadzenie nowych elementów małej architektury ma zachęcić mieszkańców do korzystania z planowanej społeczno-kulturalnej funkcji tego miejsca.
Przejęty przez samorząd budynek dworca kolejowego ma powierzchnię użytkową około 300 m kw. Wewnątrz mieszczą się poczekalnia z punktem kasowym, służbówka, pomieszczenia gospodarcze i trzy magazyny. Prace budowlane mają potrwać do listopada 2013 r.
Projekt adaptacji dawnego dworca i przygotowania w nim ekspozycji sfinansowany zostanie w 85 proc. ze środków Unii Europejskiej - w ramach Programu Rozwoju Subregionu Centralnego, będącego częścią Regionalnego Programu Operacyjnego Woj. Śląskiego na lata 2007 - 2013. Koszt realizacji projektu określono na 417 tys. zł
Stałym elementem planowanej na dawnym dworcu galerii ma być przygotowana na bazie materiałów i eksponatów IPN ekspozycja poświęcona deportacjom Górnoślązaków do ZSRR w 1945 r. Deportacje były elementem represji wobec mieszkańców regionu, które rozpoczęły się wraz z wkroczeniem tam Armii Czerwonej pod koniec stycznia 1945 r.
Gdy Armia Czerwona dotarła na ziemie należące przed wojną do Niemiec - Górny Śląsk i Prusy Wschodnie - wydano postanowienie o wywózce stamtąd mężczyzn zdolnych do pracy i noszenia broni. Autochtoni zostali przez władze radzieckie uznani za "element germański". Wywózki dotknęły zwłaszcza osoby przed wojną mieszkające w granicach Niemiec. Szacuje się, że na Wschód, m.in. na Sybir i do kopalń Donbasu, wywieziono - według różnych opracowań - od 20 do 90 tys. osób.
Wskutek interwencji rodzin, zakładów pracy i organizacji społeczno-politycznych, komunistyczne władze woj. śląskiego podjęły starania o powrót deportowanych. Trwały one do początku 1950 r. Część z wywiezionych nie powróciła. Ich liczba jest trudna do oszacowania; mogło być ich kilka tysięcy.
Aresztowania i inne represje ze strony systemu komunistycznego trwały na Górnym Śląsku do 1948 r. Pamięć o tych wydarzeniach zaczęto przywracać dopiero niedawno. Od dwóch lat - zgodnie z decyzją radnych sejmiku woj. śląskiego - ostatnia niedziela stycznia obchodzona jest w regionie jako Dzień Pamięci o Tragedii Górnośląskiej 1945 r.(PAP)
mtb/ ls/