W Czechach działa około 4 tys. radykalnych neonazistów - wynika z ogłoszonego w piątek w Pradze raportu opracowanego na zlecenie czeskiego Ministerstwa Spraw Wewnętrznych.
Zdaniem autorów studium - ekspertów ds. polityki bezpieczeństwa wewnętrznego z Uniwersytetu im. Tomasza Garrigue Masaryka w Brnie - około 400 z nich to tzw. twarde jądro, czyli najbardziej aktywni i bojowo nastawieni członkowie ugrupowań neonazistowskich.
Analitycy podkreślają, że taki stan stwarza poważne zagrożenie dla mniejszości etnicznych, szczególnie społeczności czeskich Romów. Neonazistów z Czech charakteryzuje ponadto silny antysemityzm, antyislamizm, rasizm oraz niechęć do imigrantów - dodają.
Studium ostrzega, że w Czechach możliwe są wybuchy lokalnych etnicznych wojen gangów. Przypomina, że w ostatnim czasie po raz pierwszy od 2007 roku doszło do ataków na romskie osiedla, szczególnie w środkowych Czechach i czeskim Śląsku.
"Gangi (neonazistów) mogą się zetrzeć z gangami romskimi, które podkreślają swą romską tożsamość. W rezultacie w niektórych newralgicznych regionach, np. Ostrawie, może dojść do lokalnych wojen gangów" - piszą autorzy analizy.
Eksperci zauważają również, że w pobliżu slumsów zamieszkanych przez Romów możliwe są masowe protesty lub zamieszki; wybuch niepokojów może być spontaniczny albo zaaranżowany przez samych neonazistów. Nie wykluczają linczów na obywatelach romskiego pochodzenia.
Raport podkreśla, że organizacje neonazistowskie często przedstawiają się jako stróże prawa i porządku, a działania policji w przypadku tłumienia protestów porównują do funkcjonowania służb bezpieczeństwa w czasach komunizmu.
"Walczące grupy neonazistowskie w czasach obecnych ze społecznego punktu widzenia reprezentują przede wszystkim członków młodej generacji, przy czym nie istnieją dokładne badania socjologiczne struktur czy przyczyn politycznej przynależności do tych ruchów" - piszą autorzy analizy.
Z Pragi Michał Zabłocki (PAP)
zab/ mc/
