Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Ratownicy coraz bliżej sześciu zasypanych górników

0
Podziel się:

Ok. 10 metrów zasypanego chodnika przebyli w nocy ratownicy, spieszący z
pomocą sześciu górnikom zasypanym w poniedziałek po południu w prywatnej kopalni Siltech w Zabrzu.
We wtorek ok. 6. rano zastępy ratownicze dzieliło od poszkodowanych jeszcze ok. 1,5 m.

Ok. 10 metrów zasypanego chodnika przebyli w nocy ratownicy, spieszący z pomocą sześciu górnikom zasypanym w poniedziałek po południu w prywatnej kopalni Siltech w Zabrzu. We wtorek ok. 6. rano zastępy ratownicze dzieliło od poszkodowanych jeszcze ok. 1,5 m.

"Największa trudność polega teraz na tym, że górnicy znajdują się za przenośnikiem zgrzebłowym. Aby do nich dotrzeć ratownicy muszą pokonać tę przeszkodę. Mam nadzieję, że uda się to ok. 8-9 rano" - powiedział PAP kierownik ruchu zakładu górniczego, Dieter Olszok.

Przypomniał, że ze znajdującymi się w zasypanym chodniku górnikami cały czas jest kontakt; jak sami mówią, nie są ranni i czują się dobrze. Udało się dostarczyć im wodę i jedzenie, cały czas otrzymują też rurociągiem sprężone powietrze.

Pracownicy są uwięzieni od 16.40 w poniedziałek, kiedy nastąpił zawał w chodniku drążonym prawie 250 m pod ziemią. W strefie zagrożenia było 10 górników, czterem udało się uciec. Zawał objął ok. 11 m chodnika.

Przenośnik zgrzebłowy, który teraz dzieli ratowników od górników, to urządzenie do transportu, w którym przymocowane do łańcuchów elementy zwane zgrzebłami przesuwają urobek. Choć łuki stanowiące obudowę wyrobiska ugięły się niemal do samego spodu chodnika, to jednak nie na tyle, by przenośnik przestał działać. Urządzenie pomogło ratownikom w odstawie skał z rumowiska, przez które się przedzierali, drążąc tzw. chodnik ratunkowy.

Na miejscu przez całą noc pracowały zastępy ze stacji ratownictwa górniczego: okręgowej w Zabrzu i centralnej w Bytomiu. Jest m.in. tzw. pogotowie zawałowe, dysponujące specjalistycznym sprzętem.

W poniedziałek, w czasie trwania akcji ratowniczej, na powierzchni zmarł nadsztygar z kopalni. Prawdopodobnie doznał zawału serca z powodu emocji związanych z wypadkiem.

Przyczyny zawału w kopalni nie są na razie znane. Wykluczono wcześniejszy wstrząs górotworu. W tym rejonie, gdzie eksploatacja górnicza prowadzona jest od bardzo wielu lat, występuje wiele zaszłości eksploatacyjnych, które w połączeniu z warunkami tektonicznymi mogły przyczynić się do zawału. Okoliczności wypadku zbadają organa nadzoru górniczego.

Siltech jest niewielką, pierwszą w Polsce prywatną kopalnią węgla kamiennego. Zakład powstał wykorzystując część infrastruktury zlikwidowanej wcześniej kopalni Pstrowski w Zabrzu. Firma ruszyła z wydobyciem węgla w połowie 2002 r. W odniesieniu do innych śląskich kopalń to bardzo mała firma - jak podawano wcześniej, wydobywa ponad 200 tys. ton węgla rocznie i zatrudnia ponad 200 osób, wielokrotnie mniej od średnich kopalń. (PAP)

mab/ sto/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)