Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

Reaguj na przemoc wobec dzieci. Masz prawo - rusza kampania RPD

0
Podziel się:

Przemoc wobec dziecka oznacza dla niego gorszy rozwój psychiczny, fizyczny,
brak poczucia własnej wartości. Nie pozwólmy by dzieci były na to narażone. "Reaguj na przemoc
wobec dzieci. Masz prawo" - przekonuje rzecznik praw dziecka w nowej kampanii społecznej.

Przemoc wobec dziecka oznacza dla niego gorszy rozwój psychiczny, fizyczny, brak poczucia własnej wartości. Nie pozwólmy by dzieci były na to narażone. "Reaguj na przemoc wobec dzieci. Masz prawo" - przekonuje rzecznik praw dziecka w nowej kampanii społecznej.

Kampania wystartowała w poniedziałek. W spotach radiowych, telewizyjnych, na plakatach jej organizatorzy będą nas przekonywać, że mamy nie tylko prawo, ale moralny obowiązek reagować na każdą krzywdę dziecka. Rzecznik apeluje byśmy reagowali zawsze: w autobusie, parku, sklepie, gdy słyszymy płacz za ścianą. Reagujmy, gdy rodziców dziecka znamy, ale też gdy są dla nas zupełnie anonimowi, gdy dają dziecku klapsa, szarpią nim, wyzywają.

"Chciałbym zwrócić się do każdego Polaka, żeby zadbał o własne prawo do życia w spokoju, do życia bez przemocy, do tworzenia świata, który jest dla niego bezpieczny, akceptowalny. A przecież nikomu nie sprawia przyjemności płaczące, źle traktowane, dziecko z boku" - mówił w poniedziałek RPD Marek Michalak na konferencji prasowej inaugurującej kampanię.

Kampanię wspierają ministerstwa: edukacji narodowej, sprawiedliwości, zdrowia, pracy i polityki społecznej, spraw wewnętrznych.

Minister pracy Władysław Kosiniak-Kamysz podkreślał, że kampania ma ważny cel edukacyjny, bo "nie możemy postawić policjanta na każdym rogu ulicy". "Nie możemy postawić pracownika socjalnego w każdym domu i w każdej rodzinie. Nie ma takich możliwości, według mnie nie ma też takich potrzeb, ale możemy reagować" - mówił Kosiniak-Kamysz.

"Bo prawo jest bardzo ważne, ale dobre zwyczaje i dobre obyczaje nie zastąpią najlepszego prawa. I takimi kampaniami kreują się dobre standardy" - dodał minister.

Psycholog rozwojowy dr Aleksandra Piotrowska wskazywała, że skutki przemocy uderzają nie tylko w bezpośrednią ofiarę, czyli w tym przypadku dziecko, któremu zagraża gorszy rozwój intelektualny, fizyczny, "tragicznie niskie poczucie własnej wartości". Jak dodała, bite, wyśmiewane dzieci prędzej czy później powielą te wzorce. "Bici biją" - podkreślała Piotrowska.

Jak dodała inna psycholog, Dorota Zawadzka, takie dzieci będą biły inne dzieci w przedszkolu, podniosą rękę na rodziców, dziadka, babcię.

Z badań zamawianych przez RPD wynika, że przyzwolenie dla bicia dzieci dzisiaj wciąż utrzymuje się na wysokim poziomie - wynosi 68 proc.

"Dlaczego posługujemy się tak chętnie i często przemocą? Dlaczego nie ingerujemy tam, gdzie przemoc ma miejsce i właściwie czekamy dopiero na to, żeby (...) dziecko wyjęto z kolejnej beczki po kapuście?" - pytała Piotrowska.

Według niej są trzy grupy przyczyn, dla których tak się dzieje. Po pierwsze, posługiwanie się przemocą jest bardzo mocno zakorzenione w naszej kulturze i tradycji. "Mnie bili w dzieciństwie i proszę jaki wspaniały wyrosłem - zauważmy jak często pada ten argument" - wskazywała Piotrowska.

Drugi powód to fakt, że nie dajemy sobie prawa do ingerowania w cudze sprawy. "Tutaj prawa dzieci do tego, żeby żyć w spokoju wchodzą w konflikt np. z przekonaniem, że mój dom to moja twierdza i wszystkim wara od tego, co się w moim domu dzieje, a dziecko to już w szczególności jest moją osobistą własnością i moją sprawą jest, jak ja to dziecko będę wychowywać" - mówiła Piotrowska.

Trzeci powód, jej zdaniem, to niepewność jak zareagować. "Widzę chociażby w parku, na placu zabaw czy na spacerze mamusię, która się szarpie z dzieckiem, urąga mu, potrząsa, daje klapsa (...), jak zareagować?" - pytała psycholog.

Dlatego kampania, oprócz wezwania do reagowania, ma też pokazać jak to zrobić. Na uruchomionej w poniedziałek stronie internetowej: www.jakreagowac.pl, dostępne są "skrypty reakcji", pokazujące jak można zachować się w konkretnych sytuacjach, bo, jak podkreślano, nie zawsze trzeba dzwonić pod 997.

Doradca RPD, sędzia Anna Maria Wesołowska wskazywała, że ta kampania ma też na celu "odczarowanie słowa donosiciel". "Żebyśmy nie nazywali siebie +kablami+, jeżeli reagujemy na zło" - mówiła.

Kierownik Ogólnopolskiego Pogotowia dla Ofiar Przemocy w Rodzinie "Niebieska Linia" Renata Durda przypominała z kolei, że jeśli z jakiegokolwiek powodu obawiamy się o siebie, to informację o krzywdzie dziecka zawsze można wszystkim służbom przekazać anonimowo.

Kampanii towarzyszy też profil na Facebooku, gdzie każdy może podpisać specjalną deklarację, potwierdzającą swój sprzeciw wobec przemocy wobec dzieci. (PAP)

js/ bno/ jra/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)