W ocenie polityka PO Jana Rokity, samodzielne objęcie władzy przez PO po ewentualnych wcześniejszych wyborach parlamentarnych jest celem "ambitnym i realistycznym".
"Wiele wskazuje na to, że PO ma zdolność do samodzielnego objęcia władzy. Nie ma zapotrzebowania dziś ani na powrót do PO-PiS-u, ani na przyjmowanie rad płynących z lewej strony, iż trzeba się porozumieć z lewicą" - ocenił Rokita w piątek rano w radiowych "Sygnałach Dnia".
"Ambitne i realistyczne jest dzisiaj rządzenia przez PO samodzielnie, a nie straszenie ludzi jakimiś nieszczęsnymi koalicjami" - dodał.
Argumentował, że jeśli dojdzie do przedterminowych wyborów parlamentarnych jeszcze na jesieni tego roku, to odbędą się one "w okresie kryzysu obozu rządzącego", a to oznacza, że "zwycięstwo opozycji będzie raczej bardzo poważne".
Rokita zdementował informację piątkowej "Rzeczpospolitej" o jego tajnym spotkaniu z liderem PO Donaldem Tuskiem, podczas którego mieli zawrzeć pakt o nieagresji i ustalić, że w razie wygranej PO w wyborach parlamentarnych Tusk zostanie premierem, a on - wicepremierem.
"Wszystko tutaj jest nieprawdą" - powiedział Rokita. Dodał, że on nie aspiruje w tej chwili do żadnych funkcji partyjnych i publicznych i nie ma także mowy o tajnych spotkaniach, ponieważ regularnie widuje się z Tuskiem. Zaznaczył przy tym, że różnice zdań na temat sposobu rządzenia Platformą między nim a Tuskiem "są niezmienne".
W ocenie Rokity, w Platformie nie ma sporu w sprawie terminu powołania sejmowej komisji śledczej do wyjaśnienia kulisów akcji CBA w sprawie podejrzenia korupcji w resorcie rolnictwa - przed czy po wyborach. "To kwestia związana z prostą logiką: albo Sejm powoła komisję i wtedy wybory się odłoży do wiosny, bo komisja musi popracować przynajmniej 2 miesiące (...) i złożyć raport albo będą szybkie wybory i wtedy powoływanie jakichkolwiek komisji, które miałyby do zrobienia coś więcej niż pracę w ciągu jednego dnia, jest pozbawione sensu" - powiedział.
Rokita spodziewa się, że jeśli PO przejmie władzę, to zachowa Centralne Biuro Antykorupcyjne, ponieważ - jak przypomniał - Platforma głosowała za jego powołaniem. Według polityka PO, potrzebny jest jednak "zdecydowany nadzór ze strony Kancelarii Premiera" i precyzyjny rozdział kompetencji między różnymi służbami, bo - jak powiedział - w Polsce jest obecnie "5 - 6 tajnych służb", których kompetencje nakładają się na siebie. (PAP)
ura/ rad