Profesor Zbigniew Brzeziński wyraził wątpliwość, by propozycje amerykańskiego senatora Richarda Lugara, dotyczące bezpieczeństwa energetycznego krajów NATO, mogły być zrealizowane w najbliższej przyszłości.
"Lugar zarekomendował NATO wypracowanie planu wspólnych działań na wypadek energetycznego szantażu ze strony dostawców -tak by żaden kraj europejski nie pozostał bezbronny w obliczu takiego szantażu. Jest to jednak odległy cel" - powiedział Brzeziński w wywiadzie dla czwartkowego wydania "Rossijskiej Gaziety".
Występując z trybuny konferencji, zorganizowanej przy okazji szczytu NATO w Rydze przez German Marshall Fund USA, Lugar, republikański przewodniczący komisji spraw zagranicznych amerykańskiego Senatu, wezwał NATO, by solidarnie pomagało swym członkom, których bezpieczeństwo energetyczne zostanie zagrożone.
Jego zdaniem, każdy członek NATO, którego źródła energii zostaną celowo odcięte, powinien móc liczyć na pomoc ze strony Sojuszu. Według tego wpływowego senatora, NATO winno jej udzielić na mocy V artykułu Traktatu Waszyngtońskiego swego statutu, nakazującego wzajemną, solidarną obronę.
"Myślę, że upłynie wiele czasu, zanim taki plan będzie mógł być urzeczywistniony" - ocenił Brzeziński, b. doradca demokratycznego prezydenta Jimmy'ego Cartera ds. bezpieczeństwa narodowego.
Brzeziński oświadczył również, że jeśli Gruzja i Ukraina zechcą przystąpić do NATO, to Sojusz będzie gotowy je przyjąć. Politolog zaznaczył jednak, że "intencje Ukrainy, w odróżnieniu od Gruzji, są niezrozumiałe".
Podkreślił też, że "Moskwa powinna zrozumieć, że imperialna stronica jej historii została zamknięta i już się nie powtórzy". "To nie Rosja będzie rozstrzygać, czy Gruzja będzie członkiem NATO, czy nie będzie. Tak, jak nie mogła wpłynąć na członkostwo Łotwy w Sojuszu" - powiedział amerykański politolog rosyjskiemu dziennikowi rządowemu.
Poproszony o ocenę stosunków między USA i Rosją, Brzeziński określił je mianem "wzajemnie ostrożnych". "Nie chodzi o podejrzliwość, lecz właśnie o ostrożność" - podkreślił i dodał: "W jednych sprawach nasze kraje zgadzają się, w innych- osiągają kompromis, a jeszcze w innych - spierają się".
Jerzy Malczyk (PAP)
mal/ kan/
