*Dyrektor największej w Rosji kopalni Raspadskaja, w której w nocy z 8 na 9 maja doszło do wybuchów metanu, podał się we wtorek do dymisji po krytyce ze strony premiera Władimira Putina. W eksplozjach zginęło 66 osób, 24 uznaje się za zaginione. *
"Dyrektor kopalni węgla Raspadskaja Igor Wołkow podpisał deklarację, że z własnej inicjatywy podaje się do dymisji" - poinformowała rzeczniczka prasowa syberyjskiej kopalni, Galina Kowalczuk.
W poniedziałek na spotkaniu poświęconym wypadkowi premier Putin publicznie skrytykował Wołkowa za pozostanie na stanowisku pomimo pogwałcenia zasad bezpieczeństwa w kopalni. Z kolei we wtorek prokuratura generalna poinformowała, że prowadzi śledztwo, którym objęta będzie dyrekcja kopalni, a w szczególności jej szef.
Premier wyraził opinię, że w kopalniach powinny być zwiększone zasady bezpieczeństwa, i zaproponował rozszerzenie uprawnień urzędu nadzoru technicznego (Rostiechnadzor), w tym o prawo zamykania kopalń, jeśli stężenie metanu przekracza 2 procent.
"Uważam, że należy przyznać inspektorom urzędu dodatkowe uprawnienia, zwłaszcza w zakresie odwoływania kierownictw firm i stawiania ich przed wymiarem sprawiedliwości za +poważne naruszenia przepisów+" - zadeklarował szef rosyjskiego rządu.
W wypadku zginęło 66 osób, a ponad 100 zostało rannych. 24 górników nadal uznaje się za zaginionych. Akcję poszukiwań zawieszono z powodu wysokiego stężenia metanu w kopalni.
Kopalnia Raspadskaja w mieście Mieżdurieczeńsk to największa kopalnia węgla kamiennego w Rosji. Została otwarta w 1973 roku. Jej roczne wydobycie szacuje się na około 8 mln ton węgla.
Pracujący na akord rosyjscy górnicy są zmuszani do ignorowania zasad bezpieczeństwa, aby zwiększyć produkcję i swoje zarobki. (PAP)
jo/ mc/
6260993 arch.