Rosyjski Gazprom oświadczył we wtorek, że liczy na to, iż ukraiński Naftohaz wywiąże się ze wszystkich swoich zobowiązań, wynikających z kontraktów na tranzyt gazu przez terytorium Ukrainy.
Wcześniej Naftohaz ostrzegł, że jego "adekwatną" i "asymetryczną" odpowiedzią na ograniczenie przez Gazprom dostaw gazu dla Ukrainy może być zmniejszenie tranzytu surowca do państw UE.
Rzecznik Gazpromu Siergiej Kuprijanow zapewnił we wtorek, że rosyjski koncern gazowy uczyni wszystko, co w jego mocy, aby europejscy odbiorcy otrzymywali gaz bez zakłóceń.
"Mamy kontrakty na przesyłanie gazu przez terytorium Ukrainy. Powinny być wykonywane bez względu na to, czy Naftohaz ma kontrakty z RosUkrEnergo (RUE) na dostawy gazu. Są to dwa różne problemy, dwa różne tematy. W żadnym wypadku nie należy ich ze sobą mieszać" - oznajmił rzecznik.
Kuprijanow podkreślił, że "kontrakty na tranzyt powinny być zrealizowane". "Gaz przeznaczony dla odbiorców europejskich Gazprom dostarczy w pełnym zakresie i liczy na wywiązanie się przez Naftohaz ze wszystkich zobowiązań wynikających z kontraktów tranzytowych" - powiedział rzecznik.
Gazprom poinformował, że we wtorek od godziny 20.00 czasu moskiewskiego (18.00 czasu polskiego) zredukuje dostawy gazu dla Ukrainy jeszcze o 25 proc. W ten sposób Ukraina będzie otrzymywała o 50 proc. paliwa mniej niż dotychczas.
W odpowiedzi Naftohaz oświadczył, że "jest w stanie zapewnić nieprzerwany tranzyt gazu dla odbiorców europejskich dopóty, dopóki nie stworzy to zagrożenia dla bezpieczeństwa energetycznego Ukrainy".
Jerzy Malczyk (PAP)
mal/ ap/
