Stowarzyszenie Gołos, które sąd w Moskwie w piątek prawomocnie uznał za "zagranicznego agenta", podjęło decyzję o samorozwiązaniu i wystąpieniu do Ministerstwa Sprawiedliwości Rosji o ponowną rejestrację pod tą samą nazwą, jednak jako nowa osoba prawna.
Poinformował o tym wiceprezes Gołosu Grigorij Mielkonjanc, którego w sobotę cytuje dziennik "Kommiersant". Przekazał on też, że w swoim nowym wcieleniu Gołos nie będzie korzystać ze wsparcia finansowego z zagranicy, by nie musieć się rejestrować w charakterze "zagranicznego agenta".
"Będzie to nowa osoba prawna pod tą samą nazwą. Zagranicznej pomocy finansowej otrzymywać nie będziemy, byśmy nie musieli się rejestrować w charakterze zagranicznego agenta. W końcu Gołos to pracownicy, a nie osoba prawna" - oświadczył Mielkonjanc.
Podał też, że po uzyskaniu nowej rejestracji Gołos zajmie się szkoleniem obserwatorów na wybory mera Moskwy, które odbędą się 8 września.
W piątek Priesnieński Sąd Rejonowy w Moskwie podtrzymał swoją wcześniejszą decyzję o ukaraniu stowarzyszenia za to, że nie zarejestrowało się w Ministerstwie Sprawiedliwości Federacji Rosyjskiej jako "zagraniczny agent". W kwietniu sędzia pokoju przy tym sądzie wymierzył Gołosowi karę grzywny w wysokości 300 tys. rubli (ok. 9,3 tys. dolarów), a jego szefowej Lilii Szybanowej - 100 tys. rubli (ok. 3,1 tys. USD).
Sąd podzielił stanowisko prokuratury, która oceniła, że Gołos zajmuje się działalnością polityczną i otrzymuje granty z zagranicy. Za działalność polityczną prokuratura uznała opracowanie i opublikowanie przez stowarzyszenie propozycji zmian w kodeksie wyborczym, a za finansowanie z zagranicy - Nagrodę im. Andrieja Sacharowa (w wysokości 50 tys. euro) przyznaną mu w 2012 roku przez Norweski Komitet Helsiński. Choć Gołos udowodnił, że nie przyjął tej nagrody, sąd podtrzymał karę.
Rejestracji jako "zagraniczny agent" od organizacji pozarządowych (NGO) wymaga uchwalona w ubiegłym roku przez parlament Rosji z inicjatywy Kremla ustawa o organizacjach otrzymujących środki finansowe z zagranicy, a uczestniczących w życiu politycznym FR.
Zgodnie z tym aktem prawnym organizacje takie otrzymują status "pełniących funkcje zagranicznych agentów" oraz zostają objęte restrykcyjną kontrolą ze strony państwa. Za niepodporządkowanie się nowym przepisom takim NGO i ich szefom grożą wysokie kary pieniężne, a nawet więzienie.
Gołos odmawia zarejestrowania się w charakterze "zagranicznego agenta", podkreślając, że prowadzi działalność społeczną, a nie polityczną. Zaprzecza również, by po uchwaleniu wspomnianej ustawy otrzymywał zagraniczne granty.
Stowarzyszenie Gołos działa w Rosji od 2002 roku. Zajmuje się monitorowaniem wyborów wszystkich szczebli w FR, szkoleniem obserwatorów na wybory i dokumentowaniem przypadków łamania ordynacji wyborczej.
Oponenci Kremla utrzymują, że Gołos stał się celem restrykcji ze strony władz z powodu roli, jaką odegrał w wyborach parlamentarnych w grudniu 2011 i prezydenckich w marcu roku 2012, kiedy to wytknął władzom liczne nieprawidłowości.
Gołos jest pierwszą organizacją pozarządową ukaraną z mocy tej ustawy. Podobne kary grożą kilkunastu innym NGO, które otrzymały już od prokuratury oficjalne wezwania do zarejestrowania się w charakterze "zagranicznych agentów".
Wezwania te są rezultatem przeszukań, które prokuratura od lutego prowadzi w siedzibach niezależnych od Kremla organizacji pozarządowych. Rewizje objęły ok. 2 tys. NGO, w tym wiele zajmujących się obroną praw człowieka i walczących z korupcją. Przeszukano biura m.in. Memoriału, Agory, Amnesty International, Human Rights Watch i Transparency International. Skontrolowano również niezależną pracownię badania opinii publicznej Centrum Lewady, a nawet niektóre ośrodki zajmujące się nauczaniem języków obcych.
Przeszukania te wywołały krytykę społeczności międzynarodowej. Zaniepokojenie wyraziły m.in.: Rada Europy, Unia Europejska, Stany Zjednoczone, Wielka Brytania, Niemcy i Francja. Rada Europy oceniła, że ustawa o NGO paraliżuje pracę tych organizacji.
Kontrole i przeszukania w biurach organizacji pozarządowych w Rosji zaczęły się po lutowym wystąpieniu prezydenta Władimira Putina na spotkaniu z kierownictwem Federalnej Służby Bezpieczeństwa. Putin zażądał wówczas od FSB "zwalczania wszelkich prób bezpośredniej lub pośredniej ingerencji w sprawy wewnętrzne FR".
Gospodarz Kremla wezwał FSB do skupienia uwagi m.in. na NGO finansowanych z zagranicy. Oznajmił, że organizacje kierowane i finansowane z zagranicy nie mają prawa do występowania w imieniu całego narodu rosyjskiego.
Z Moskwy Jerzy Malczyk (PAP)
mal/ mc/