Górnicy obwodu kemerowskiego zagrozili w niedzielę, że jeśli nie zostaną spełnione ich warunki, w tym podwyżka wynagrodzeń, rozpoczną kolejne akcje protestu 22 maja - pisze rosyjski portal newsru.com.
W niedzielę w internecie pojawił się list otwarty skierowany do prezydenta, narodu i mieszkańców Kuzbasu (Kuźnieckiego Zagłębia Węglowego), a podpisany przez Centralny Sztab Związku Mieszkańców Kuzbasu.
Autorzy proszą prezydenta Dmitrija Miedwiediewa o uwolnienie wszystkich aresztowanych w Meżdurieczeńsku, o zaprzestanie ścigania sądownego ludzi, którzy brali udział w akcjach protestu (po niedawnej katastrofie w miejscowej kopalni Raspadskaja), o trzykrotne zwiększenie zarobków w kopalniach i o wyprowadzenie z Meżdurieczeńska oddziałów MSW ściągniętych z innych miast.
W przypadku niespełnienia żądań, górnicy grożą rozpoczęciem akcji protestu od 22 maja.
W nocy z 8 na 9 maja w kopalni "Raspadskaja" doszło do wybuchów. Zginęło 66 osób, ponad 100 zostało rannych, 24 górników uznaje się za zaginionych. Akcję dalszych poszukiwań zawieszono z powodu wysokiego stężenia metanu w kopalni.
14 maja rodziny górników, którzy zginęli, zablokowały tory kolejowe, protestując przeciwko złym warunkom pracy. Doszło do przepychanek z milicją. Aresztowano ok. 30 osób. Władze utrzymują, że protesty to robota młodych ludzi, w tym pozostających na bakier z prawem, których ktoś inspirował.
Tzw. grupa inicjatywna mieszkańców Mieżdurieczeńska, utworzona po katastrofie w kopalni Raspadskaja, mówi, że nic jej nie wiadomo o Związku Mieszkańców Kuzbasu. Przedstawicielka administracji obwodu kemerowskiego powiedziała agencji RIA Nowosti, że taka organizacja nie jest zarejestrowana w regionie.(PAP)
mmp/ mc/
int. arch.